wsunął list w okno zasępionego dębu
wypluwał język ciagle żywy
przez lewe ramię za siebie trzy razy
przewleczone konary słuchały
noc szła w czarnych okularach
a w rowie woda liczyła kamienie
coraz głośniej
i ciszej krzyczały oczy
zapadały w słowach
obok młyna w chacie pies wył na okrągło
jak księżyc
i cisz(e)j
krzycz(ały) oczy
zapad(ały)
za blisko siebie jakoś. niczego sobie.
uparcie wykonujesz swój plan?
Serio ... jestem zachwycony;-)