Dnia wolnego od logiki daleko (wiersz)
Rita
wsunął list w okno zasępionego dębu
wypluwał język ciagle żywy
przez lewe ramię za siebie trzy razy
przewleczone konary słuchały
noc szła w czarnych okularach
a w rowie woda liczyła kamienie
coraz głośniej
i ciszej krzyczały oczy
zapadały w słowach
obok młyna w chacie pies wył na okrągło
jak księżyc
dobry+
6 głosów
przysłano:
18 czerwca 2011
(historia)
przysłał
Rita –
18 czerwca 2011, 14:25
autoryzował
Justyna D. Barańska –
24 czerwca 2011, 09:23
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
i cisz(e)j
krzycz(ały) oczy
zapad(ały)
za blisko siebie jakoś. niczego sobie.
uparcie wykonujesz swój plan?
Serio ... jestem zachwycony;-)
Zamiast ci komplementy prawić
zamiast ci BRAWIĆ
na strunach RAVI
podnosi brew by
oczy mogły
Dziś zakręciło mi się od Twoich słów w komentarzach pod moimi wierszami , jak od dobrego wina właśnie:)
Bardzo Ci dziękuję, bo humor miałam wisielczy.
Pozdrowienia serdeczne.