l. u. b.*

romantka

 

tak naprawdę jeże jabłek nie mają
na igłach swoich pleców nie wynoszą z sadu
istoty potęgi symboliki obrazu

 

zdołaj ogarnąć proszę weź trochę
siebie ze mnie już nie zniosę
tulenia słomianych strachów
na wczorajsze wrony i krety

 

lub

 

dłonią rozetrzyj policzek wyprostuj palce
i strzel w mordę mojej esencji

 

by chociaż przez chwilę poczuć jak
jest w środku
fałszywego
parszywego
zczerwoniałego od przeżycia
soczystego jabłka 

 

 

*ludzki ubezwłasnowalniający ból
 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 2 głosy
romantka
romantka
Wiersz · 23 września 2011
anonim
  • Justyna D. Barańska
    A wypluj to!

    Praca nad sobą i tekstami zawsze prędzej czy później przynosi jakieś efekty ;)

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • romantka
    To dużo znaczy, już trochę inaczej postrzegam poezję. Za poświęcony czas niech Bóg w dzieciach wynagrodzi ;)

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • romantka
    Dzięki, czyli przez ten rok poszłam do przodu. To dużo.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    Dobry czy niedobry? Myślę, że "niczego sobie" - bez względu, na jaką ocenę pada to sformułowanie, myślę, że jest najodpowiedniejsze. Bez pierwszej strofoidy i esencji byłby pewnie lepszy. Ale to twój tekst i twój wybór, co w nim jest.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • romantka
    jabłko jest w trzeciej, w pierwszej jest groteska tego, że uczymy dzieci jakichś totalnych(to, że jeże noszą owoce na igłach) głupot które wyznaczają to jak myślą potem dorośli - to jest ten obraz. Ale widzę, że nie widać. Dobry czy nie dobry? bo trochę za długo mi przyszło tu wisieć.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    "z sadu/ istoty potęgi symboliki obrazu" trochę za dużo tych rzeczowników na raz, co powoduje bardziej takie skoki po słowach i rozproszenie, niż motywację do kontynuacji czytania.


    "proszę weź trochę
    siebie ze mnie już nie zniosę
    tulenia słomianych strachów" - jak dla mnie jest to najlepszy moment tekstu, w tym obrazie niesiona jest emocja, która wyraża więcej niż kombinowanie z szykiem, czy wstawianie słów typu "istota", "esencja" - one swoją drogą niosą znaczenie, kiedy zostają zdefiniowane. tutaj trudno to dostrzec.

    I teraz próbuję ogarnąć całość, i tak myślę, że te jeże niekoniecznie są takie istotne, że lepiej byłoby się skupić na tym jabłku - tylko nie przez to nagromadzenie rzeczowników, a zobrazowanie symbolu. Bo odwrót, umiejscowienie podmiotu wewnątrz jabłka - powiedzmy wewnątrz grzechu, w obliczu relacji dwojga ludzi nabiera sensu.

    Bardziej skup się na tym, co chcesz przekazać i zastanów się, czy wszystkie elementy idą w tym samym kierunku, czy są w tym tekście tylko dlatego, że powstała w twojej głowie pewna fraza i szkoda ci ją wyrzucić (ja tak mam często). Trzeba się posilić ze sobą.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Figa
    strzał w mordę jest jak dla mnie najlepszy, poza tym nic nie widzę

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • romantka
    Arku, przemyślałam wiersz i jest on skończony. Gdybym umiała go zmienić tak by był lepszy pomimo, że sama widzę co mi się nie podoba, to bym go tutaj nie wywieszała :o)
    jeśli chodzi o przypis to nie jest on esensją wiersza, jest wytłumaczeniem tytułu, ma coś wspólnego z wierszem, który opowiada o wiele bardziej skomplikowaną historię. Kwestia jest taka czy umiałam narysować historię tak, że ją widać czy nie. To jest owo clue po które przyszłam.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • anastazja
    Witaj
    Mnie zadawala, szczególnie to:

    ...dłonią rozetrzyj policzek wyprostuj palce
    i strzel w mordę mojej esencji...

    zarąbiste.

    Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • ARS TO od tyłu sra
    póki co czekam;-) będziesz gotowa;-) dowiem się;-)

    · Zgłoś · 13 lat temu
Wszystkie komentarze