I
to nie tak miało być, przyjacielu. słowo stało się
ością i stanęło mi w gardle, a gdy je wykrztusiłem,
zrobił się straszny bałagan. narobiło się bałaganu, a ja
płakałem zamiast sprzątać. znowu byłem małym chłopcem,
którego ojcu zachciało się nagle zostawić na ulicy. tym razem
żadna pani nie zapytała, gdzie mieszkam czy jak mam na imię.
II
tak, wybrałem. duzi chłopcy nie płaczą, tylko
intensywnie łzawią. pójdę pokroić cebulę
żeby zafałszować genezę. wiem, nienawidzisz,
tak samo czosnek, dlatego stoję i uparcie
tępię nóż o deskę.
III
myślałem, że byłem zbyt ciężki, żeby mnie wypchnąć za burtę,
lecz zapomniałem – masz wszystkie potrzebne mięśnie,
włączając mózg. może to dobry wybór. jutro dam znać,
tymczasem pójdę wziąć mniej do siebie.
Tak widzę ten tekst.
"żyję, chodzę" , bardziej by mi korespondowało z tym fajnym w sumie tekstem.
Fatalny w skutkach zabieg słowny. Ja sobie myślę, nie obraź się, zaprzecz, cokolwiek, ale widać tu pewne nagięcia w stronę czytelnika. Czytelnik nie może być dla autora profilem. Winniśmy szukać profilu w sobie.
Wróciłem dziś jeszcze do twojego wiersza ,,daleko i jeszcze dalej". Coraz bardziej podoba mi się w nim pierwsza strofa. Naturalny obszar zakreśliłeś w tych czterech wersach. Tutaj to raczej brzmi jak żal podstarzałego chłopca w przeciwsłonecznych okularach.
Pewnie bredzę,
pozdrowienia,
Kamil
Lisa też jest świetna.
Kasa, kasa...
Ogólnie powiem, że ten tekst jest bardzo osobisty i większość z informacji zawartych w nim to po prostu fakty. Ja lubię stawiać na przekaz emocjonalny nade wszystko, dlatego może ci się Justyno wydawać, że manipuluję, lecz po prostu zapisałem to, co i jak myślę.
Blandyna - pomyślę nad twoją sugestią, chociaż osobiście lubię rozbudowane tytuły.
Kamil:
",,tępię nóż o deskę. niech teraz będzie trochę mniej ostry."
Fatalny w skutkach zabieg słowny. Ja sobie myślę, nie obraź się, zaprzecz, cokolwiek, ale widać tu pewne nagięcia w stronę czytelnika." - Ja bym to raczej określił jako zwykłe przegadanie i miło, że je wskazałeś. Wiesz, przede wszystkim piszę to, co czuję i nie staram się nadawać temu jakiejś ładnej, wyszukanej formy, tym bardziej naginać się w czyjąkolwiek stronę.
"to raczej brzmi jak żal podstarzałego chłopca w przeciwsłonecznych okularach." - Może i tak, chyba to znak, że trzeba podejść do tematu raz jeszcze, po większym ochłonięciu i uporządkowaniu myśli.
Co do Rice'a to zazdroszczę, strasznie zazdroszczę. :P I jeśli masz namiary na ten teledysk bez fragmentów filmu, to się podziel. Będę zobowiązany. :)