słońce rozpina guziki
na mnie pora
od miesięcy łamałam siebie
niegotowa na zmiany w życiorysie
sploty baryczne do bólu głowy
od nagłych skoków po doświadczeniach z adrenaliną
pragnę spokoju
na ciele i umyśle ciepła
małych form z tendencją wzrostową
chcę powrotu do żywych
rytmicznych skurczy
w miejcu gdzie arytmia uciska pukanie
Jakoś mi przyszło do głowy, ot tak. Na ile możesz wyrazić, widząc...kto-co-oceniał-jak, kojarząc jakoś 'delikwenta", wiedząc że nie ma 'kumoterstwa", bo w sumie jak?, ot zaryzykować...określenie, co nim kierowało. Spoko, to nie jest tutaj najważniejsze, ale ... słowa dotrzymam. Poza tym, to może być 'ciekawy "eksperyment'. Zawsze możesz mi odbić tym samym. Ot, nagle coś ci się nie spodoba, a potem... mi, choćby i priv, po słupku, walisz po oczach tekstem "no to teraz gościu masz. Kombinuj, czemu we mnie i w Moje Ritowe gusty i jednak wyrobienie, jako autorki-czytelniczki nie trafiłeś". Ty trafiłaś, kombinuj czemu... Trafisz, przyznam rację, Nie trafisz... dopowiem;-) Ale spoko, to tylko zabawa;-) na uboczu;-) z założonym rewanżem... w czasie realizacji nie-dookreślonym.
Nawiasem, przepraszam jeśłi moja walka z grubymi skojarzeniami była jednak za gruba... Ot, kryzys wieku...
pora na mnie od mięsięcy ( szkoda życia na łamanie się)
może lepiej bez duszy, chociaż ona tu tylko trochę ciepła chciała (pragnę spokoju..., ciepła dla duszy).
Dziękuję i pozdrawiam:)
Pozdrawiam.
A jeśli przeczytasz - chcę powrotu do żywych, rytmicznych skurczy..., czy tak będzie lepiej?
Dalszej części wiersza nie wytłumaczę. Jeszcze.
I Ty miej miły tydzień.Pozdrawiam.
''dla duszy małych (...) z tendencją wzrostową.'' -- Kurczę, mam paranoję, bo wszędzie widzę dzieci! A tak poważnie: bardzo zmyślny ''myk''.
Nie rozumiem/nie kupuję zaciskania pukania.
Mocno diarystyczny w wymowie, powrót do żywych chyba delikatnie przekracza granicę. Oczywiście to tylko moje zdanie.
Wszystkiego dobrego w nowym tygodniu i miłego wieczoru.