dla wnuczki
gdybym mogła twój śmiech
włożyć pod skrzydła ptaków
obdarowałabym smutne dzieci
za daleko dla bajki o drzewach
tańczących na ścianie
wieszam portrety gdzie tylko się da
domalowuję skrawki zieleni
24.03.2012
Wszystko takie... aż boleśnie (znowu w złym znaczeniu) proste. Smutne dzieci, to trzeba dać im uśmiech innej dziewczynki. A może warto się zastanowić, dlaczego smutne? I jeszcze te skrzydła, żeby było bardziej... ''poetycko''.
Pozdrawiam.
Teraz w komentarzu zmierzi Cię pewnie serce, skoro nie lubisz "prostych".
Mimo wszystko dziękuję.
Kicz zawsze pozostanie kiczem. A że wyrażam się dość dosadnie? Cóż, nie przyszłam tu w poszukiwaniu koleżanek od kłania po plecach. Szukam ciekawych zjawisk poetyckich. Powyższy tekst taki nie jest i nie zamierzam w tej sprawie kłamać. Nie znam cię i twoja sytuacja życiową mnie nie powinna interesować. Skupiał się na literaturze, a nie na autorskich wyjaśnieniach, które i tak niczego nie zmieniają w materii wiersza.
Poza tym dlaczego zakładać, że teksty z serca od razu muszą być w konwencji serialowej albo... wydmuszkowej. Trochę inwencji i można zbudować szczery tekst, który złapie nawet czytelnika spoza rodziny.
Życzę powodzenia i więcej dystansu.
Anastazjo, przepraszam, że się odważyłam na Twoim "podwórku"
Pozdrowienia
Teraz będzie pan za mną łaził i mścił się, używając tanich ''dogryzek''. Typowe, panie Wiktorze. I żenujące przy okazji, ale to już pana problem.
Żegnam, szkoda mi czasu na miałkie dyskusje z kimś, kto liczy tylko na oklaski.