błędy były i są
nie do uniknięcia
a do przyjęcia
czyli do przełknięcia -
ale nie takie nie takie -
myślałby ktoś (że jakieś nie
że są jakieś wyjątki)
ale pożyje trochę
to się dowie
że nie ma takich
że wszystkie są takie same
że zawsze (choć czasami
tym bardziej) trzeba żyć
jak gdyby nigdy nic
No i czyż nie ma tak, że to grafoman wszędzie widzi grafomanów, a przynajmniej jaka to ulga dla niego i jakie dowartościowanie, szkoda tylko, że to jest równanie w dół, a nie w górę. A dlatego nie w górę, bo tu już potrzeba umiejętności i odwagi przejścia/pokonania przede wszystkim samego siebie, czyli własnych słabości.
prymitywne jest stosowane przez ciebie - na szeroką skalę - wazeliniarstwo i płytkie TWA, które nie ma nic wspólnego z "oceną/krytyką" i przy wtórze jeszcze paru - bo tylko tylu was jest - zaburzonych i niedowartościowanych grafomanów, kojarzycie mnie tylko i wyłącznie z ZADRĄ dla swojej (mimo autowindowania), owej samooceny
.......................i dobrze!
a argumenty i słowo zachowuję dla "wierszy"
trolle i grafomania jest.......................................
Od Mithrila po dupie dostałam i to nie raz, nie odczuwam jednak potrzeby prowadzenia wojny z tego powodu. Pozwalam komentować, to liczę się z tym, że opinie mogą być różne, natomiast ode mnie zależy, które z nich przefiltruję przez siebie z korzyścią na przyszłe teksty.
Panowie, nie kłóćcie się.
no cóż - nieporadność jak widzę jest przepięknie eksponowana...................przez projekcję, a ta w "tforczych" okowach i pseudoripostach ałtora.................jest jak stary tłuszcz na patelni...
abojawiem, tak na marginesie, komentujący wcale nie muszą sami pisać - ani dobrze, ani w ogóle. Może dlatego gdzieś w literackim światku krążą opinie, że krytycy to często niespełnieni poeci/pisarze.