Banicja

Jollla

więc można sobie pić i śpiewać
zapominać i znów płakać
byle nie pamiętać co się opłakuje
nie słyszeć o czym się śpiewa

 

można wyjść przez uchylone drzwi
dotąd za progiem warować aż się zatrzaśnie
porzucony prześwit zniewolenia

 

i nigdy można nie wytrzeźwieć
przyrzec sobie już nigdy nie wytrzeźwieć
na chodniku obok chodnika
pod latarnią patrzeć w  twoje oczy

 

chociaż rozsądek podpowiada
że nie stać cię by być kloszardem
serce przeczuwa jakim boskim
pięknym kloszardem mógłbyś być

Jollla
Jollla
Wiersz · 11 lutego 2014
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    "można wyjść przez uchylone drzwi
    dotąd za progiem warować aż się zatrzaśnie" - można wyjść przez uchylne drzwi TYLE...
    miałam dać fatalny ;) ale niestety jest wiersz, i co ja mogę?

    · Zgłoś · 10 lat
  • Jollla
    dlaczego uchylne? uchylne to się raczej od razu zatrzasną, a gdzie moment możliwości powrotu, ten smak świadomego oczekiwania na nieodwracalność? ;) co do fatalnego - myślę że się doczekasz, akurat życiowe okoliczności sprzyjają tworzeniu kolejnych dziwactw w rodzaju totalnie przekombinowanych ;)

    · Zgłoś · 10 lat
  • Mithril
    "dotąd warować [za progiem] aż się zatrzaśnie"

    "i można [nigdy] nie wytrzeźwieć"

    · Zgłoś · 10 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    I to jest dowód na to, że o tej (tamtej) porze nie należy pisać komentarzy. Nie dość, że mi zjadło o, to jeszcze chciałam Ci pokazać "ile" te drzwi są uchylone ;D w strofie, która najbardziej mi się podoba.

    · Zgłoś · 10 lat
  • Jollla
    :) ale teraz już rozumiem ;)

    · Zgłoś · 10 lat
  • ...
    nigdy można nie wytrzeźwieć
    przyrzec sobie już nigdy nie wytrzeźwieć
    powtórzenia

    · Zgłoś · 10 lat
  • calvados
    Najlepsi polscy twórcy pisali po alkoholu i opium, więc tę afirmację trunków oraz zachwyt kloszardem jakoś da się wytłumaczyć. W Łodzi jest przytułek św. Alberta, za drobną opłatą można spędzić dzień z kloszardami, niektórzy cenią sobie takie doświadczenia, możesz skorzystać, wiersz nabierze realizmu.
    Drażniące ''więc'' na początku, ale pewnie taki był zamysł.

    · Zgłoś · 10 lat
  • Jollla
    Podglądać to można małpy w cyrku. W bezdomności jest tyle fascynacji bezdomnością co w rozpaczy fascynacji rozpaczą.

    · Zgłoś · 10 lat
  • calvados
    Podglądania bezdomnych za pieniądze też nie rozumiem, no są fascynaci, którym się nudzi, szukają wrażeń. To czym podyktowany jest mimowolny zachwyt w ostatniej strofie? Kim jest owa postać? Bezdomny tylko w dowodzie osobistym, wagabunda raczej ?
    ''na chodniku obok chodnika
    pod latarnią patrzeć w twoje oczy'' - to delikatne pragnienie na tle szarości chodnika- ujęło mnie, chodnik- to symbolu upadku,np. leży pijany gość na chodniku. Podmiot chce ''upadek'' przeżywać z kimś wspólnie, czy to właściwy tor rozumowania?

    · Zgłoś · 10 lat
  • Jollla
    jeżeli o mój zamysł chodzi - mniej więcej ;) tyle że nie nazwałabym tego upadkiem ale Ty możesz, masz prawo do każdej jednej interpretacji

    · Zgłoś · 10 lat
Wszystkie komentarze