Brud

Druid777sg

Rozglądam się wokół i nie mogę poznać
scenografii, nawet złamanych wichrem drzew
nikt na mnie nie czeka na ławce w parku

ścigają mnie zewsząd chore imaginacje
potwory, węże, straszydła - jak z dziecięcej gorączki

- nie rozczulaj się nad sobą, mówi mi grzeszna kochanka
tak bardzo mnie pożąda, chyba że udaje, podobno większość kobiet udaje

chleję już trzeci tydzień i rano boję się spojrzeć na pasek

zmarł mój przyjaciel

budzę się w południe, dzień ma kilka godzin

i jest noc

już nie wyrwę się z mroku

już gniję

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 1 głos
Druid777sg
Druid777sg
Wiersz · 25 stycznia 2015
anonim
Usunięto 2 komentarze