Graffiti

silva

 

Sowa Minerwy wylatuje o zmierzchu.

                                                Hegel

 

mój wzrok uwodzi niepodzielna królowa

wielka błękitna sowa z muralu w Toronto

 

jedyny most pomiędzy teraz i paleolitem

mądre oczy spinają klamrą trzydzieści tysięcy lat

 

biały zarys w jaskini Chauveta został wyryty krzemieniem

ale przodkini pójdźki patrzy tak samo rozumnie (może już

przeczuwa długowieczny mariaż z Ateną)

z braku spreju tamten artysta znał zaledwie dwie farby

rodziły się w wielkim trudzie z węgla drzewnego lub ochry

czy miał już pędzel raczej mech albo zajęczą łapkę spod której

wybiegły konie w galopie wyszła majestatyczna para lwów

zaszarżowały nosorożce dobiegał tętent turów wyłoniła się hiena

 

i zamiast wymyślnego tagu tylko czerwony odcisk dłoni

a zamiast techno czy rapu tylko echo fletu z kości jastrzębia

 

tak spłacał dług ofiarom przywracając do życia ich głosy

naturalnie

piękne

 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 2 głosy
silva
silva
Wiersz · 2 października 2016
anonim
  • silva
    Elm, dzięki za powrót i słupek, było warto poprawić. A ile dzięki Wam się dowiedziałam o artystycznych graffiti... Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 8 lat temu
  • ElminCrudo
    Widzę, Basiu, że pracowicie wracasz do wiersza.
    :)

    · Zgłoś · 8 lat temu
  • silva
    Abc, dziękuję za wizytę, ten prekursor graffiti mieści się w słowie rzadko, a nad tekstem jeszcze pokombinuję. Może Ty i masz rację, żeby pominąć ten kontrowersyjny fragment o współczesnym graffili. Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 8 lat temu
  • abc
    Jean-Michel Basquiat prekursor graffiti wręcz odwrotnie, dla niego tzw. niefortunnie nazwana muzyka poważna była niezbędnym elementem twórczości. Ale to szczegół, właściwie czytam cytat i od "mój wzrok..." :) tematycznie jest potencjał, ale jak ze wszystkim, wymagana jest dalsza obróbka, sam nie zawsze dobre własne pomysły rozwijam, czasami zdarza mi się coś zaniechać, trudno jest wypośrodkować, bo trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć finito. Pozdrawiam

    · Zgłoś · 8 lat temu
  • silva
    Elm, ważniejszy jest flet z kości strzałkowej sępa, bo przetrwał nienaruszony, ten drugi w połowie. Oczywiście już zbudowano replikę jaskini Chauveta, a ją znowu zamknięto. Dzięki za link do Picassa, nie wiedziałam o jego sowach. Gdy oglądałam film o malowidłach w jaskini Chauveta, pomyślałam, że Picasso musiał długo ćwiczyć, by dojść do syntezy kształtu byka, a tamten artysta robił to spontanicznie z turami, żubrami, mamutami czy końmi... Szkoda, że turyści przyczynili się do zniszczenia fresków w Lascaux. Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 8 lat temu
  • ElminCrudo
    Czytając wiersz muszę opierać się na swoich skojarzeniach. W sumie należy już jednak stosować stopniowanie, odróżniać artystów malujących graffiti, od ludzi malujących różne szkice i obrazy na ścianach, bo nie wszystko z tego, co zostanie namalowane na tynku, na murze zaliczy się do sztuki graffiti.
    Przy czym chcę zaznaczyć, że spontanicznie malowane prace też potrafią ująć za serce, przemówić.
    Oczywiście, że martwi bazgranie po tynkach dla bazgrania, bo trafia się puszka farby i ktoś ma frajdę z tego powodu, że zniszczył elewację.
    O flecie z kości mamuta muszę dopiero poczytać.
    Dla mnie sprawa jest prosta - człowiek, który ma potrzebę wyrażać swoje myśli rysunkami musi malować, musi to robić praktycznie, ćwiczyć rękę, oko, wyczucie przestrzeni, a jeśli słucha przy tym techno, to po prostu słucha takiej muzyki, kropka.

    http://archeopasja.pl/2012/06/26/naskaln...
    https://www.youtube.com/watch?v=X59U4mUq...

    · Zgłoś · 8 lat temu
  • silva
    Elm, echo fletu to fakt z jaskini Chauveta, znaleziono w jej okolicy flet z kości mamuta i sępa, na tym drugim zagrano współczesne melodie.

    Nie twierdzę, że graficiarze nie słuchają muzyki klasycznej, napisałam, że zapewne rzadko, bo popularne graffiti bardziej łączy się z rapem czy techno, to potwierdziła moja siostrzenica, która zna grafficiarzy.

    Dzięki za linki, o Banksym słyszałam, to street art zaangażowana, te murale w Łodzi także.
    Ja skupiłam się na przykładach popularnych graffiti w Internecie, w których przeważają tagi, a mało jest obrazów figuratywnych. Takie wystylizowane litery widuję w moim mieście. Starałam się porównać SPONTANICZNĄ twórczość obecnych grafficiarzy i twórców malowideł naskalnych sprzed 30 tys. lat. Sowa była jedynym wspólnym motywem. Wnioski pozostawiam Czytelnikom. Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 8 lat temu
  • ElminCrudo
    Skąd pomysł na "echo fletu"?
    Sądzę, że malarstwo jaskiniowe mogło być popełniane do echa pierwszych instrumentów perkusyjnych: bębnów i grzechotek.
    Dlaczego uważasz, że grafficiarze zawsze malują ze słuchawkami na uszach, że obca im muzyka klasyczna?
    Malarze artyści, jak wszyscy uprawiający sztukę, mają bardzo różne gusta i słuchają takiej muzyki, jaka ich inspiruje, pomaga w tworzeniu. Dla jednych to będzie techno, dla innych Bach lub instrumentalne wersje muzyki filmowej, czy utwory konkretnych twórców, wykonawców, albo muzyka pisana na konkretne instrumenty czy chóralna.
    Słuchanie przez słuchawki to wyraz szacunku dla otoczenia. :)

    Dużo uproszczeń w wierszu, bo popełnianie graffiti to jednak coś innego, niż smarowanie puszką farby spray gdzie popadnie, niż przemieszczanie się na deskorolce, by szybko objechać miasto i na udry ludziom zniszczyć kilka świeżo odnowionych elewacji.

    Kultową postacią wśród artystów malujących graffiti jest Banksy.
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Banksy
    http://www.tvn24.pl/zdjecia/najslynniejs...

    A tutaj artykuł, przy okazji można obejrzeć migawki jak pracują "grafficiarze".
    http://dzieje.pl/kultura-i-sztuka/lodz-p...

    Pozdrawiam
    :)

    · Zgłoś · 8 lat temu
  • silva
    Ir, dzięki, że zajrzałaś. Paradokumentalność mi się podoba, są tu wykorzystane fakty, a poezja staje się naddatkiem we fragmentach, które zacytowałaś, oraz w obrazie sowy i zajęczej łapki, i tego, co spod niej wychodzi. Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 8 lat temu
  • Ir
    Nie jestem znawcą muzyki uwielbianej przez grafficiarzy / techno nie cierpnę...ale ja nie maluję :) po ścianach/, sam tekst to wg mnie taka proza paradokumentalna ...no, może bliżej poezji jest zakończenie :

    "...zamiast wymyślnego tagu tylko czerwony odcisk dłoni

    a zamiast techno tylko echo fletu z kości jastrzębia



    tak spłacał dług ofiarom przywracając do życia ich głosy

    subtelne i śpiewne"

    · Zgłoś · 8 lat temu
Wszystkie komentarze