rozmrożone jedenaście kilogramów
wołowiny, krew spływa
obrzydzenie rozwarstwia a
pieprz oszukuje zmysły
pamiętasz
z krwią miesięczną
brać brać to ważne
teraz ja decyduję
bez krwi można rżnąć cały świat
uśmiechając się
w twarz andropauzie
to chyba miłość
bardzo późna
wyczuwamy drgania organów, koncertu
wijącego po nawach ołtarzach
nie ma
wystraszonych aniołów
piją za orgazm
jestem twoim kosztem
uzyskania przychodu
bańką kruchą w wannie
może plasterkiem sera
wy kobiety macie
więcej dziur
niż
ser szwajcarski
dobra - odparłam -
obróć się to
wsadzę go w
inne
miejsce
obrócił się i
wsadziłam swój język
w to
inne miejsce
byliśmy w sobie zakochani
********
rozmrożone jedenaście kilogramów wołowiny
krew spływa
obrzydzenie rozwarstwia a pieprz
oszukuje zmysły
pamiętasz
z krwią miesięczną brać to ważne teraz
ja decyduję bez krwi
można rżnąć cały świat uśmiechając się
w twarz andropauzie
to chyba miłość
bardzo późna
wyczuwamy drgania organów
koncertu
wijącego się w nawach wokół ołtarzy
nie ma wystraszonych aniołów
piją za orgazm
jestem twoim kosztem uzyskania przychodu
bańką kruchą w wannie
może plasterkiem sera
wy kobiety macie
więcej dziur
niż
ser szwajcarski
dobra - odparłam -
obróć się to
wsadzę go w
inne
miejsce
obrócił się i
wsadziłam swój język
w to
inne miejsce
byliśmy w sobie zakochani
Seks w trakcie menstruacji ma u Ciebie szokować, ale w XXI w. nie szokuje. A potem to już tylko przemijanie.
"Krucha bańka w wannie" przykrywa wszystko, choć onomatopeicznie wpływa na wyobraźnię.
Podsumowując, wyszedł średniej jakości kolaż. Czasami warto zastosować filtr taki jak podpaska.
wszystko bierzesz tak dosłownie? ;-) nawet seks w śnie? skoro tak, to mam lepiej, bo ja po seksie zasypiam ;-)
później jak jadłam, to myślałam o seksie ;-)) chyba za trudne dla Ciebie ;-)
może nie rozumiesz o czym piszę, tłumacz sobie jak chcesz, tak jestem podpaską ;-))
to moja życiowa rola ;-))
pytałaś mnie
tak, pytałaś
im mniej mnie pytasz tym lepiej
próbuję sobie tłumaczyć
tyle w relacjach
na tak
i nie wiem czy bardziej ciebie
czy siebie samego
boję się
w tym wszystkim że noc ma swoje
niedokładności
tak naprawdę nie wiem
i ty nie wiesz nic
znamy się tylko z pojedynczych
kart
z jednego widzenia
zabawne
ulotność jako podstawa wszystkiego
już nie pamiętałem tych
niedokładności
kukorzewo, pisane nocą z 23 na 24 sierpnia 2020
Jacek Kukorowski
https://youtu.be/Tcro2zPLatk
/Wiem, że mniej znaczy lepiej. I czasami , moim zdaniem, dobrze robisz- w drugiej wersji ograniczając materię wiersza.
Najbardziej lubię cię w migawkach codziennego- niecodziennego dnia, kiedy twoja bohaterka- alter ego?- je czereśnie "nie proszę o nic", pisze o chlebie o zapachu dłoni"- w "Nazwij mnie deszczem" i tu uważam, że ze stratą dla tekstu pozbyłaś się cząstki o skórkach jabłek i cynamonie. To ten klimat, do którego bohaterka zaprasza adresata. Seks, erotyka- to zapach. O tego się przecież zaczyna- najbardziej według badań erotycznie kojarzą się zapachy jedzenia- pieczonego ciasta, słodkich przypraw; cynamonu i wanilii.
Jest u Cb słodko, ciepło, intymnie. Czasem odważnie, nawet bardzo, bohaterka odsłania swoje pragnienia. No to co. Przecież wiele się zmieniło. I chyba dobrze- chyba, bo wiesz, że u mnie sposób mówienia nieco inny.
Więc co z tego, że jesień, trzeba delektować się szarlotką, jeśli... mamy taką możliwość.
Ale... trochę trywialnie brzmi czasownik operacyjny- he, he, ale technicznie "dałam"- "jedz" i potocyzm "mało co pachnie pieczonym jabłkiem".
Czytuję Twoje teksty.
Nie przechodzi się obok nich obojętnie.
Trochę szlifu im potrzeba, ale to kwestia czasu.
Pozdrawiam Ola.
Ola Cichy dnia 24.08.2020 22:27
PS. Gdzie tytułowa skórka pomarańczy?
I nie żartuj, wiesz o czym:)
Ola Cichy dnia 24.08.2020 22:41
och i he, he- dopiero teraz przeczytałam Twój komentarz u thomaswarda.
no i git.
chyba i więc.
O./
przytaczam komentarz do mojego wiersza ;-)) chyba już nie muszę się produkować ;-)