maria nazwała mnie swoim synem
- zobaczysz będzie zupełnie jak w książce
było zupełnie jak w salonie odnowy
nakładaliśmy skóry na nagie mięśnie
maria była psychopatką
czytała biblię na przemian z nekronomikonem
łazarza wskrzeszała przynajmniej raz w tygodniu
ja byłem jej zbrodnią ona była moją karą
nie jestem pewien kto był dziwką
kiedy przyjęcie urodzinowe grało na naszej stypie
czasem przy goleniu wysłuchiwałem jej bredni
moje brednie nawet w połowie nie były tak szalone
mówiła o miłości moralności i ogniu
i zdarzało się że wtedy brzytwa zaczynała tańczyć
przez tydzień oboje wychodziliśmy z ustami zaklejonymi plastrami
maria miała język jak brzeszczot
pytania były pchnięciami odpowiedzi paradą
tańczyliśmy tak próbując przebić serce
w końcu polegliśmy oboje
na gorącej i jeszcze mokrej pościeli
wersja graficzna pod adresem
www.astercity.net/~pfelix/maxim/drama/3.htm
ostatnio czytałam jakiś twój starszy wiersz (chyba 'sprzedaję czystego jezusa').
Poza tym często to po prostu intertekstylia. "Sprzedaję Jezusa" to tematycznie Nick Cave "And The Ass Show An Angel", powieść i Skunk Anansie - "Selling Jesus" - piosenka. Mogłem zrobić jakieś błędy w tytułach.
Idąc dalej za Ariadną ;) 2-a zwrotka może być uzupełniona lekturami: Lovecrafta, Biblią (sic!), dalej nawet nie ukryta "Zbrodnia i Kara", a w ostateczności biografia Cave'a, chyba pana Iana Watsona. To oczywiście dosyć bezpośrednie powiązania.
Najgorsze jest to, że przez ten "punkowy" klimacik, (pewnie znowu strzelam po ścianach :) ), który (z tym, że nie pod względem formy - samo ogólne wrażenie) kojarzy mi się trochę z "Pidżamą Porno", spodobał mi się, właśnie jako wiersz o paleniu trawy.
I pewnie dałbym mu b.dobry, gdybym nie przeczytał komentarzy.
Ale nie będę się dzisiaj drugi raz ośmieszał (mam nadzieję. że tylko drugi...) oceniając coś, czego nawet nie potrafię zrozumieć....
Taak, zdecydowanie.... czas do łóżka.
a poza tym, nie widzę związku między niepisaniem o Bogu i aniołach a krytykowaniem.
dopiero teraz patrzę na tem wiersz w zupełnie innym świetle.
może niech autor nas oświeci, o co chodziło tak naprawdę?
roozia - też nie widzę związku, nie wiem dlaczego miałbym go widzieć.
Pytaniem o "podparcie uczuciami" itp. moim zdaniem ośmieszasz się i ukazujesz swoją ignorancję. Myślałem długo jakiej odpowiedzi Ci udzielić i przyznam się, że po prostu się załamałem. Polecam podstawy interpretacji wierszy np. pana Marka Bernackiego "Jak interpretować wiersze poetów współczesnych", ja tutaj nic nie pomogę.
A o co mi chodziło? A czy istnieje Bóg?