z pociągu –
przespane twarze w rytm
tłuste berety stare i młode prasówka
w tę i z powrotem
zainteresowani każdym
zbyt wykładamy na stolik
natłoki wrażeń naiwni
przekłuwają wzrokiem
balony naszych myśli
zrywamy hamulec
wyobraźni
wierzą w swój sen
od stacji do stacji
– mają pełne siatki własnych spraw
Magdalena Komoń
Wiersz
·
13 maja 2003
MY: bezmyślni, a może naiwni, mówimy. My, czyli peel jest w l. mn. – opowiadamy IM siebie, myśląc, że coś da się jeszcze ukryć pod szeptem, np.
ONI: i tak wiedzą swoje / i tak śpią nadal. Mają pełne siatki swoich spraw, a jednak sięgają do naszych, czytają ‘Plotki, ploteczki’, romanse itede…
>Podział wydaje mi się dość klarowny;)))
co to 'psyy…' się zgadzam. Jest beznadziejne. A właściwie – już go nie ma. Aha! pozdrawiam barrdzo:)!
Podkreslam - wiersz bardzo ciekawy i interesujacy. Autor nie jest amatorem. Razi mnie jednak balagan kompozycyjny. Wiem, ze prawdopodobnie zamierzony ale do mnie nie trafia.
Jestem subiektywna. Po prostu. I mam takie prawo.
Razace "psyyt" nie swiadczy jednak za dobrze o warsztacie. Co to za onomatopeja? Niski poziom bardzo.
"pss..." przynajmniej byloby poprawnie...
Nie rozumiem zupelnie dlaczego raz autor pisze o Nich w pierwszej osobie utozsamiajac sie z nimi "zainteresowani każdym zbyt wykładamy na stolik natłoki wrażeń " a raz w trzeciej "wierzą w swój sen (...)
– mają pełne siatki (...)
kim sa Oni? My jestesmy Oni? My jestesmy Naiwni czy Oni?
To jest paplanina - platanina i w takim zapisie dla mnie nie akceptowalna.
To Sam - czyli składamy peceta, nie przydało się... Składałam go tylko w wyobraźni.