Osobisty Chopin (wiersz)
Voyteq Hieronymus Borkowski
codziennie
przyskakuje do mnie
gromowe larum
zakratowanych murów
i bezrzeczywistych debat
za które płaci się
luidorem z miazgi uśpionego wiatru
tudzież powinnością chłodu
wykutej na pamięć
obcości
szukając podniesionego kołnierza rozwianego płaszcza
uciekam przed lękiem niedopisanego nokturnu
w czarny pasaż Etiudy Rewolucyjnej z kilkoma kroplami
błękitnej krwi
czaszka Poloneza As - dur
nie jest już lękiem
uroczyście tronowego pustkowia
przysłano:
17 listopada 2010
(historia)
przysłał
Voyteq Hieronymus de Borkovsky –
17 listopada 2010, 14:33
autoryzował
Justyna D. Barańska –
29 listopada 2010, 14:57
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Drugą psuje imiesłowowy równoważnik zdania.
I znów dobrze kończysz.
Trudno mi podjąć jakąś decyzję. Traktuje te Twoje wiersze bardzo osobliwie, bo myślisz innymi kategoriami, to już wyższy poziom abstrakcji. Hm, chyba będę przeciwko temu tekstowi. To dlatego, że puszczaliśmy Ci już o niebo lepsze.