... (wiersz)
violacea
w źrenicy oka
zatrzymam cię
powieką zamknę
w lustrze
powrócisz
rankiem
przysłano:
22 kwietnia 2011
(historia)
przysłał
violacea –
22 kwietnia 2011, 22:40
autoryzował
Jacek –
8 maja 2011, 11:28
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Bawmy się!
Elle est debout sur mes paupières
Et ses cheveux sont dans les miens
Elle a la forme de mes mains,
Elle a la couleur de mes yeux,
Elle s'engloutit dans mon ombre
Comme une pierre sur le ciel.
Elle a toujours les yeux ouverts
Elle ne me laisse pas dormir.
Ses rêves en pleine lumière
Font d'évaporer les soleils,
Me font rire, pleurer et rire,
parler sans avoir rien à dire.
"Zakochana"
Ona stanęła w mych źrenicach
Włosy jej splotły się z moimi
Ona ma kształt moich dłoni
Ona ma kolor moich oczu
Ona zatraca się w mym cieniu
Jak kamień pochłonięty niebem
Ona źrenice ma otwarte
I nigdy nie daje mi zasnąć
Od snów jej w pełnym dziennym świetle
Wyparowują całe słońca
I muszę śmiać się płakać mówić
Nie mając nic do powiedzenia.
Przełożył Jan Kott
Ukłony świąteczną porą.
Poza tym się podoba, wieczorne przypatrzenie się, aby o poranku móc zobaczyć to jedynie w lustrze.