zarysowanka (wiersz)
mudbrush
hm... po smerfnej przygodzie z klonami. to teraz już wiecie że mi nie było zimno tylko o czymś innym myślałem;))
przygotowujące się do narodzenia drzewa
wyglądają piękniej i słodko pachną
rękoma szukasz gałęzi by uchronić
dwa lustra o długiej pamięci
obojętnie ruszasz strwożonymi nogami by
krople nie spłynęły moim obrazem
chociażby po parasolce
niezbędne Ci światło zabijające wszystko
żelaznym blaskiem zgrzyta rżnąc kontury
coraz bardziej z ciszy wyrywane, odkrywa
kapiące krwią nieodwracalne problemy
wypływające między nas
kolory oddzielają przenikniętą nami rękę
szeroki zakres tolerancji zabiera to co
najpiękniejsze w człowieku
Usunięto 1 komentarz
przysłano:
24 stycznia 2008
(historia)
przysłał
mudbrush (brzoza) –
24 stycznia 2008, 20:47
autoryzował
Marcin Sierszyński –
25 stycznia 2008, 11:48
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
można by powiedzieć - mowa trawa.
a gdzie wiersz?