caffeine, identycznie mi się te kartofelki skojarzyły:) Anathema, pisz ostrożniej, proszę, bo klimat głaskaniem kartofelków narzucasz, a przecież co innego chciałeś nam przekazać w tym wierszu:)
" nawet w porannej toalecie."- to mi nie leci, zbyt mocne naruszenie stylistyki, ale jak Cię znam to i tak nie poprawisz, więc puszczam.
Walerie to Twoje najpiękniejsze wiersze, prócz orzeszka i tego o lesie:)
no to cieszę się Hannjia. :) Michał ja myslałem o tym . zresztą wiesz ,że często stosuję kursywę . jednak w tym wypadku użyłem cudzysłowia bo tak jakoś wydawało mi się ,że bardziej podkreślę przeciwstawieństwa tradycji ludzkich i Biblii.
Ja może jako wiadomość prywatna napiszę Ci jak ja ten wers z kartofelkami odczytałam... :x
Jak dla mnie trochę ciężki ten wiersz ale ja się nie znam. :) Po prostu takie moje wrażenie po przeczytaniu, wrażenie przytłoczenia i ciężaru słów czuję.
Podoba mi się powiązanie z pieśnią religijną. Fajny pomysł i wykonanie też z wyższej półki ;)
ja już pisałam u kolegi Smarka nie pozwólcie mi pisać komentarzy ale te "rękoma głaszcze kartofelki" to Anathemo szczyt aluzji... normalnie....
Matko... no już nic nie mówię....
" nawet w porannej toalecie."- to mi nie leci, zbyt mocne naruszenie stylistyki, ale jak Cię znam to i tak nie poprawisz, więc puszczam.
Walerie to Twoje najpiękniejsze wiersze, prócz orzeszka i tego o lesie:)
wisi na krzyżu Pan Stwórca Nieba - może kursywę tu wepchnąć?
Pozdrawiam
Jak dla mnie trochę ciężki ten wiersz ale ja się nie znam. :) Po prostu takie moje wrażenie po przeczytaniu, wrażenie przytłoczenia i ciężaru słów czuję.
Podoba mi się powiązanie z pieśnią religijną. Fajny pomysł i wykonanie też z wyższej półki ;)
Matko... no już nic nie mówię....
Bosko! :D