Said - ruchów było... ze 2, no może 3 - więc się mieszczę :).
Pomieszanie chińszczyzny z japońszczyzną było celowe i świadome - dodam, że jest również pierwiastek chrześcijański [mnisie habity] :)...
Dzięki za uważne czytanie...
PS: podane nazwy to nazwy ruchów z taj chi :);
jak możesz to napisz im o Zatoichim :) - domyślam się, że widziałeś film :)...
dawno nie wpadałem do Ciebie drogi V.
no ciekawe ciekawe, ale wolałem Twój pierwszy cykl :)
mogę zdradzić im co wiem o Zatoichim?
Tylko tak, tai chi to sztuka chinska a katany należą do kultury Japońskiej, takie małe pomieszanie, nazwy które wymieniłeś bardziej pasują do kung fu niż ken-jutsu tam kata nie mają poetyckich nazw, postawy też nie. Przemieszczanie stóp opisałeś świetnie, tak własnie to wyglądało :)
Warto też dodać, że najczęściej, ktoś ginął jeszcze przed pojedynkiem (harakiri bo uznawał, że przeciwnik jest silniejszy) a jeśli już do niego dochodziło to pierwsze 3 ruchy kończyły przedstawienie.
podoba się mi. o.
ja mało publikuję? ja? kilka jeśli nie naście kliknięć w 'publikuj' dziennie. a że nie swoich... :)
wrzodki, wrzodki... no tak. ale zamarzanie lepsze. głosy wywroty traktujesz tak, że nie można się nie uśmiechnąć. :)
Ale kubraczek masz śliczny ― zauważyła ’Ata’, ledwo stojąc na nogach i wylizując ostatnią kropelkę.
Pomieszanie chińszczyzny z japońszczyzną było celowe i świadome - dodam, że jest również pierwiastek chrześcijański [mnisie habity] :)...
Dzięki za uważne czytanie...
PS: podane nazwy to nazwy ruchów z taj chi :);
jak możesz to napisz im o Zatoichim :) - domyślam się, że widziałeś film :)...
PS2: Pies - my się w sobotę vidi... :)
no ciekawe ciekawe, ale wolałem Twój pierwszy cykl :)
mogę zdradzić im co wiem o Zatoichim?
Tylko tak, tai chi to sztuka chinska a katany należą do kultury Japońskiej, takie małe pomieszanie, nazwy które wymieniłeś bardziej pasują do kung fu niż ken-jutsu tam kata nie mają poetyckich nazw, postawy też nie. Przemieszczanie stóp opisałeś świetnie, tak własnie to wyglądało :)
Warto też dodać, że najczęściej, ktoś ginął jeszcze przed pojedynkiem (harakiri bo uznawał, że przeciwnik jest silniejszy) a jeśli już do niego dochodziło to pierwsze 3 ruchy kończyły przedstawienie.
podoba się mi. o.
wrzodki, wrzodki... no tak. ale zamarzanie lepsze. głosy wywroty traktujesz tak, że nie można się nie uśmiechnąć. :)
- a to o zamarzaniu to mój ulubiony fragment :)
Ona - jak widać - nie umie krótko i na temat :).
pozdrawiam