Nie wiem "stary".....może dlatego, że graf.man kojarzy mi się ze starym przedmiotem - gramofonem - ale ja nie 'his master's voice' - spoko, nie przejmuj się:)
a ja nie rozumiem dlaczego zawsze piszesz do mnie "stary":)
hm..być może pisałem lepsze, na pewno pisałem inne i obecnie próbuję wyszkolić, nauczyć się pisać inaczej. pokazując obraz sam w sobie, a nie tylko dużą dawkę emocji.
ale dziękuję za stwierdzenie, że pisałem lepsze, bo ten dla mnie najgorszy nie jest:P
Będe musiał obejrzeć film:) Ataraksja powidziała bardzo słusznie teksty o wojnie której niedoświadczamy na codzień są poruszające bo jest to bardzo trudna tematyka
Możesz podać tytuł filmu?
Tekst rzeczywiście trafia w czuły punkt. Burzy spokój, leniwą wyobraźnię człowieka przyzwyczajonego do rzeczywistości bez piekła wojny.
Tajemna ma rację chwaląc cię za obrazowość. Tylko w ten sposób można uruchomić wrażliwość, bo do wielkich słów zdążyliśmy już się przyzwyczaić śledząc komentarze z aren różnych wojen. Słowa płyną, areny spływają krwią.
Baczyński chyba najtrafniej spuentował tę przerażającą apokalipsę, która wciąż się spełnia słowami:
"Idą, idą pochody, dokąd idą,
których prowadzi jak wygnańców łaski
ląd krążący po niebie. A może
niebo po lądzie dmące piaskiem
tak kształt ich zasypuje. Jak noże
giną w chelb pogrązone - tak oni
z wolna spływają. Piach ich pokrywa..."
pozdrawiam.
hm..być może pisałem lepsze, na pewno pisałem inne i obecnie próbuję wyszkolić, nauczyć się pisać inaczej. pokazując obraz sam w sobie, a nie tylko dużą dawkę emocji.
ale dziękuję za stwierdzenie, że pisałem lepsze, bo ten dla mnie najgorszy nie jest:P
Tekst rzeczywiście trafia w czuły punkt. Burzy spokój, leniwą wyobraźnię człowieka przyzwyczajonego do rzeczywistości bez piekła wojny.
Tajemna ma rację chwaląc cię za obrazowość. Tylko w ten sposób można uruchomić wrażliwość, bo do wielkich słów zdążyliśmy już się przyzwyczaić śledząc komentarze z aren różnych wojen. Słowa płyną, areny spływają krwią.
Baczyński chyba najtrafniej spuentował tę przerażającą apokalipsę, która wciąż się spełnia słowami:
"Idą, idą pochody, dokąd idą,
których prowadzi jak wygnańców łaski
ląd krążący po niebie. A może
niebo po lądzie dmące piaskiem
tak kształt ich zasypuje. Jak noże
giną w chelb pogrązone - tak oni
z wolna spływają. Piach ich pokrywa..."