Wojna domowa w Chile. graf.man

Komentarze

  • anonim
    tajemna
    Przyznam, że nie widziałam filmu, a szkoda, bo pewnie warto. Nie przeszkodzi mi to jednak w komentarzu. ;)
    Za dużo przecinków w niektórych miejscach, wydaje mi się, że tutaj mogłoby ich spokojnie nie być:

    Czerwony rower, chłopiec, który ucieka na nim, ze łzami w oczach, rude dziecko, za którym piach, unosi się, jakby rozdmuchiwany przez wiatr. - Czerwony rower, chłopiec, który ucieka na nim ze łzami w oczach, rude dziecko, za którym piach unosi się, jakby rozdmuchiwany przez wiatr.
    Nie znające radości dzieci wychowane w poczuciu winy, bo nie miały, kiedy zaznać dziecięcego szczęścia. - Nie znające radości dzieci wychowane w poczuciu winy, bo nie miały kiedy zaznać dziecięcego szczęścia.
    Pracujące czternastolatki, harujące, żeby mieć, co zjeść, harujący ojcowie, żeby dać schronienie. - Pracujące czternastolatki, harujące, żeby mieć co zjeść, harujący ojcowie, żeby dać schronienie.

    To co opisałeś jest smutne, przerażające i wołające o pomstę do nieba... takich tekstów jak ten, o tej tematyce - było już wiele.
    Jednak obrazowo i z emocją pokazałeś swoje odczucia, i to, co Cię dotyka w tej wojnie.
    Nie napisałeś - jestem wściekły i jest mi żal, namalowałeś to obrazami, jakie pokazałeś w tekście.
    Porównałeś krzywdy wyrządzane dzieciom do cierpień Chrystusa... a potem ta "bezbożność"... bardzo dobitnie i dwuznacznie.
    Podoba mi się Twój sposób prowadzenia tekstu.

    · Zgłoś · 16 lat