a mi znowu, choć pewnie ma być to celowe, przeszkadza okrutnie ostatni wers (już pomijam to, co zieloneciele dobrze określiła jako fuj), nie pasuje do całości, tak pewnie miało być, ale dla mojego wewnętrznego oka, ucha, ręki, nogi, czy czego tam jeszcze, to nie jest dobre.
ale ogólnie in plus:) ładnie narasta, zapis nie jest zły nawet bez podziału, bez tego co było już napisane byłoby znacznie lepiej.
dziękuję za komentarze, ale tak jak ktoś zauważył nie będę niczego zmieniać...ostatecznie do autora należy zdanie końcowe:)jeśli chodzi o podzielenie go na zwrotki...taka forma ma pewne przesłane, chodzi o tempo wierszo, narastanie akcji, nie mogę go zatem podzielić na części, rozczłonkować...pozdrawiam wszystkich
Czyta się fajnie, treści wiele i wiele wizji się jawi, przypadkowe rymy działają tylko na plus. Murawę też proponuję przemyśleć, jeśli już musi ona zastać, to na pewni lepiej brzmiałoby "potem powali się na murawę"
Jeśli do jutra autorka nie zechce poprawić, puszczamy na pierwszą.
Hmmm... sugeruję, że skoro następny wiersz jest wklejony, a Pani się nie odezwała słowem tutaj, to nie jest chętna do zmian.
Więc? Ja bym dał na pierwszą stronę.
ale ogólnie in plus:) ładnie narasta, zapis nie jest zły nawet bez podziału, bez tego co było już napisane byłoby znacznie lepiej.
Jeśli do jutra autorka nie zechce poprawić, puszczamy na pierwszą.
Więc? Ja bym dał na pierwszą stronę.
w kokonie przemijania
płaszczem ciemności - te zwroty się mi jawią jako fuj.