P. mol, dzięki, tak niestety "poleciało " do tomiku. Ale może uda się jeszcze zmienić? Sugestia Pani jaknajbardziej ciekawa! Wielkie dzięki.
P.Urughai , wersyfikacja , nazwijmy to "kolokwialnie" jest moja. I taką zostanie, bo ja tak właśnie piszę. I z tego bardzo znany jest mój styl.
Nazwijmy to "fiołem", manierą nawet, oki?
Myślę, że wyjaśniłam panu wyczerpująco. Nie, całość ośmielam się
powiedzieć, jest niezłym wierszem. Po prostu.
"Kilka kropel w alembiku, znajomy widok
pokoju i najluźniejszych sukienek. Na kuchennym stole
karton mleka i nóż. Malowałaś paznokcie
wpatrując się w najdrobniejszy odcień lakieru - myślę
jaką będziesz matką, gdy dymki z komiksów Hockney'a
rozpłyną się w powietrzu."
................tylko Tu mam znamiona wiersza...............po przemalowaniu wersyfikacji
P.Urughai , wersyfikacja , nazwijmy to "kolokwialnie" jest moja. I taką zostanie, bo ja tak właśnie piszę. I z tego bardzo znany jest mój styl.
Nazwijmy to "fiołem", manierą nawet, oki?
Myślę, że wyjaśniłam panu wyczerpująco. Nie, całość ośmielam się
powiedzieć, jest niezłym wierszem. Po prostu.
Pozdrawiam serdecznie.
pokoju i najluźniejszych sukienek. Na kuchennym stole
karton mleka i nóż. Malowałaś paznokcie
wpatrując się w najdrobniejszy odcień lakieru - myślę
jaką będziesz matką, gdy dymki z komiksów Hockney'a
rozpłyną się w powietrzu."
................tylko Tu mam znamiona wiersza...............po przemalowaniu wersyfikacji