Mnie "jestem" nie razi. Wydaje mi się, że utwierdzanie się w ten sposób podmiotu lirycznego w fakcie "bycia kimś" pozwala ukazać jego wątpliwości, tkwiące w nim (niej) także za dnia. I właśnie to mnie urzeka. Reszta mam wrażenie, że miejscami rozmymłana. Może trzeba dopracować?
Pomysł na pewno udany.
Pozdrawiam!
Pięknie :)
Dziękuję :)
Pomysł na pewno udany.
Pozdrawiam!
PS
"Ubieram się i noszę te Twoje biustonosze..."