ano , od literówek, Bronku , tylko i wyłącznie, więcej niestety nie potrafię.
Chociaż .. potrafię się jeszcze czepić akapitu na początku pierwszego wersu, to chyba pozostałość z worda, która brzydko wygląda.
No to się czepiam tego akapitu. O !
No może nie w każdym,a tutaj była tylko ta do której doczytałaś,co do czytelnika szanuję go wszak to dla niego piszę,Twoje jednak pochylanie jest też i wymuszone,tylko szkoda ze jesteś tam tylko od wyszukiwania literówek,a może się mylę?pozdrawiam
a ja przeczytałam do pierwszej literówki, dalej mi się po prostu nie chce. Nie szanujesz czytelnika, literówki masz w każdym wklejanym wierszu. Ja też nie muszę się schylać nad tekstem autora , który czytelnika ma gdzieś.
no cóż nie założę się że słyszałem częściej
natomiast zazdraszczam usłyszenia o świcie... nigdy mnie to nie spotkało choć bardzo wiele świtów spędziłem na łonie... natury...
ale skoro piszesz tzn że wiesz!
ja jeszcze kilka długich lat pewnie poczekam by usłyszeć puchacza o świtaniu:(((((
A ja Ci powiem że potrafią też krzyknąć ,wiesz co może lepiej było słyszeć i wiedzieć a nie zmagać się na udowodnienie swojej tezy,polują przeważnie o zmroku jak i o świcie
Dzięki panowie wprowadziłem małe zmiany,raczej w tych tematach które opisuję nigdy nie korzystam z pomocnych źródeł,a że sowy zdarza mi się słyszeć tak poszperałem w wikipedii,
i jednak miałem rację:"Typowy godowy głos samca to niskie, głuche pohukiwanie („huu… huu… huu…”) – pojedyncze dźwięki powtarzane wielokrotnie w odstępach 2-3 sekundowych. Samica odzywa się zgrzytliwym, wyższym „hyyy”, często w duecie z samcem",pozdrawiam
Tak, tekst solidny bardzo : ) popraw jeszcze literówkę w ostatniej strofie. Właściwie Grześ powiedział wszystko. Tekst się dobrze prowadzi (!), a przez to dobrze się go czyta : ) Kolejny raz podkreślę, że odpowiada mi bardzo tematyka Twoich wierszy. Jest o niebo lepiej niż w poprzednim wierszu : )
Chociaż .. potrafię się jeszcze czepić akapitu na początku pierwszego wersu, to chyba pozostałość z worda, która brzydko wygląda.
No to się czepiam tego akapitu. O !
natomiast zazdraszczam usłyszenia o świcie... nigdy mnie to nie spotkało choć bardzo wiele świtów spędziłem na łonie... natury...
ale skoro piszesz tzn że wiesz!
ja jeszcze kilka długich lat pewnie poczekam by usłyszeć puchacza o świtaniu:(((((
ale nic to nic:)
i jednak miałem rację:"Typowy godowy głos samca to niskie, głuche pohukiwanie („huu… huu… huu…”) – pojedyncze dźwięki powtarzane wielokrotnie w odstępach 2-3 sekundowych. Samica odzywa się zgrzytliwym, wyższym „hyyy”, często w duecie z samcem",pozdrawiam