Byli też ciemnoocy o ochrypłych głosach... część piąta marcinsen

Komentarze

  • marcinsen
    Wiem, wiem, później to zajarzyłem, ale nie mogę już zmieniać tutaj tekstu.

    · Zgłoś · 15 lat
  • modliszqa
    no a tu ile "kiedy" :o

    zabarowało się tu :
    "Z pierwszego baru pamiętam, kiedy założyłem się z Eduardem, że zaproszę do naszego stolika dwie Japonki, które samotnie popijały piwo przy barze. "
    zdanie wcześniej byl tez bar (dwa bary) , które zamieniłeś na korzysc tekstu na lokale , ale w następnym zdaniu jest bar w barze, a dwa zdania dalej zaś bar .....

    · Zgłoś · 15 lat
  • marcinsen
    Ups, przepraszam modliszqa, nie zrozumiałem z tymi barami. Co do łyka wina, to przecież jest łyk.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Jacek
    na pierwszą z nim!

    · Zgłoś · 15 lat
  • modliszqa
    ja proponowałam zamianę baru w barze na bufet w barze, bo się zabarowało z lekka, Ty możesz pozmieniać dowolnie, byleby uniknąć aż tylu powtórzeń

    też pisałam - łyk wina, aleś zostawił łyka :D

    · Zgłoś · 15 lat
  • marcinsen
    Zrobione, oprócz:

    -" entuzjazm, z jakim go wykonywała"- entuzjazm to raczej reakcja, nie sposób wykonania.
    Uważam, że można wykonywać coś z entuzjazmem i nie musi oznaczać on tylko reakcji na coś. Jednym z synonimów słowa "entuzjazm" jest zapał.

    Do modliszki: sprawdziłem w sieci i wydaje się, że w języku polskim przyjęło sie już określenie: "za barem", "przy barze" i w sumie brzmi ono naturalniej niż "przy bufecie", tak że zdeydowałem sie zostawić tak jak było.

    Jeszcze raz wielkie dzięki!

    · Zgłoś · 15 lat
  • Jacek
    "Tam, gdzie mamy do czynienia z niemymi samogłoskami na końcu słowa (np. de Gaulle, Gladstone, Maurice), tam dajemy apostrof (w tym wypadku np. w bierniku de Gaulle'a, Gladstone'a, Maurice'a). Tam gdzie imię lub nazwisko kończy się na spółgłoskę, tam apostrofu nie stosujemy."
    Końcówki zazwyczaj regularne

    · Zgłoś · 15 lat
  • Jacek
    9)

    "blasku słonecznego"- bez inwersji lepiej

    "gdzie poranny i "- bez "i"?

    "bardziej biedny"- biedniejszy

    " przewodnik po Alhambrze "- robi się powtórzenie

    ***********************

    " Na ławce obok leżał "- powtórzenie

    "porrito (skręta)?"- raczej zrób gwiazdkę an dole, a nie takw nawias

    " (tak w Hiszpanii mówi się na haszysz)"- to samo

    "rubaszność, zmieszana "- bez przecinka

    "jakie próbował"- których

    " tą sikorkę "- tę

    10)

    " Otwarłem "- otworzyłem

    " i po chwili "- bez 'i'

    "czymś pragnienie"- bez 'czymś'

    "nagle usłyszałem głośną muzykę "- bez 'nagle'. Tego uzywasz raczej gdy zaczynasz nowe zdanie,a nie w przypadku zdań podrzędnie złożonych.

    " entuzjazm, z jakim go wykonywała"- entuzjazm to raczej reakcja, nie sposób wykonania.

    "łyka wina"- łyk

    "Barów, które odwiedziliśmy, było dwa"- Odwiedziliśmy dwa bary?

    " jak założyłem się z Eduardem"- kiedy

    " sceny, i następną "- bez przecinka

    "wpatrując się w tą "- tę

    · Zgłoś · 15 lat
  • marcinsen
    Zmieniłem część tekst stosownie do twoich wskazówek, dziękuję.
    Oprócz (zawsze musi być jakieś oprócz:) fragmentu z barami. Po pierwsze nie mogę napisać nic o nieudanym podrywie, bo żadnego podrywu nie było, co najwyżej żarty. Myślę, że za ten podryw mogłoby mi się oderwać po uszach od mojej małżonki:)

    Co do reszty:

    "następne zdanie bym sobie darowała, bo nie wnosi nic ciekawego
    kolejne : "Z pierwszego baru pamiętam, jak założyłem ..." "Z pobytu w nim zapamiętałem zakład ..."
    "popijały piwo przy barze." - przy bufecie, bo barów jak psów :D
    I kolejne proponuję zastąpić - "Po nieudanym podrywie zmieniliśmy lokal. W nim (zabawiliśmy dłużej, i to tam rzeczywistość z abstrakcyjnego, ale ciągle dość ostrego obrazu, przeszła w wirującą i dźwięczną mgłę.)"
    nie podoba mi się "spocona medytacja" :D a tym bardziej - pogrążone w spoconej - zaraz widzę sadzawkę wypełnioną potem :D "

    nie widzę co jest nie tak, a nie chcę poprawiać na ślepo (oprócz bufetu). Ten fragment wydaje mi się w porządku.

    Co do spoconej medytacji- to było zamierzone- medytacja zwykle jest spokojna, najlepiej poranna, świeża. Wprowadziłem "spoconą medytację" dla efektu kontrastu.

    · Zgłoś · 15 lat
  • modliszqa
    mało mi zostało :D
    "Kiedy zaczęła przygotowywać się do kolejnego występu, pożegnałem się ..." - pożegnałem ją

    "tak więc w końcu odłączyliśmy się od reszty i Eduardo zaproponował, żebyśmy poszli na piwo i tapas do jakiegoś baru." - bez : tak , w końcu i się - " więc odłączyliśmy od reszty i za jego namową poszliśmy na piwo i tapas do najbliższego baru."

    następne zdanie bym sobie darowała, bo nie wnosi nic ciekawego

    kolejne : "Z pierwszego baru pamiętam, jak założyłem ..." "Z pobytu w nim zapamiętałem zakład ..."
    "popijały piwo przy barze." - przy bufecie, bo barów jak psów :D

    I kolejne proponuję zastąpić - "Po nieudanym podrywie zmieniliśmy lokal. W nim (zabawiliśmy dłużej, i to tam rzeczywistość z abstrakcyjnego, ale ciągle dość ostrego obrazu, przeszła w wirującą i dźwięczną mgłę.)"

    nie podoba mi się "spocona medytacja" :D a tym bardziej - pogrążone w spoconej - zaraz widzę sadzawkę wypełnioną potem :D

    No i proponuję jednak do zdania zastrzeżonego w pierwszym komentarzu dodać "z"
    "W końcu z kolejnym łykiem trunku zawirował mi świat."

    przebrnęłam :D

    co do edycji - to najłatwiej poprawiać w pliku u siebie a potem edytować i podmienic :D

    · Zgłoś · 15 lat
Usunięto 5 komentarzy