Łojej! Ale dużo rewelacyjnych uwag do warsztatu. To chyba krótkie formy nie dla mnie są *idzie szukać swojego miejsca dalej*.
Kiedyś będę pisać lepsze wiersze.
No tak. Maj. To mój temat naczelny więc muszę być krytycznie nastawiona. Ale krytycznie przyjaźnie nadal. :)
I wydaje mi się, że dużo za mało powiedziałaś tym wierszem. Nie wykorzystałaś maksymalnie tak krótkiego tekstu - bo z kolei już tutaj udało Ci się powtórzyć:
"wrzuci do rzeki
popłyniemy" - skoro wrzuci kukły do rzeki, a powyżej było, że zwiedzie nas, do można już mniemać, co w tej rzece nastąpi - dlatego "popłyniemy" jest już niepotrzebne. Niechby się nawet pojawiło podejrzenie, że utoniemy, a co, niech czytający ma frajdę z kombinacji!
"światło wybuchnie w dłoniach" - tu mam nieodparte skojarzenie z pewnym wersem z Bierezina "buchnęło światło z otwartych żył" - i może dlatego nie potrafię do końca się przekonać do Twojej wersji, mam świadomość, że być może kojarzę z krzywdą dla wiersza, ale kojarzę tak i już.
"białe noce bez oddechu
wyśnią nam czerwień" - to ładne, tylko powiedz mi, powiedz, dlaczego przeczytałam pierwotnie "czerwiec" miast "czerwieni"?
"mosty spalimy sami" - trochę mi braknie jakiegoś kopnięcia na koniec, bo jeśli to nawiązanie do palenia za sobą mostów to nic w tym nowego, bo zwykle sami te mosty palimy.
Generalnie myślę, że w połączeniu z tytułem krótki tekst ten ma jak najbardziej sens, po prostu na przyszłość bardziej szanuj słowa, bo decydując się na ich małą ilość, należy im się szczególna dbałość. Tym bardziej jeśli korzystasz z białych nocy, o których nawet wikipedia ładnie pisze (zmierzch przechodzi w świt ;) Ale przemawia wiersz, przemawia.
nie-eeee. nie jest dobry. i mówię to z całego serca. bo to po prostu zapchaj-dziura. temat wierszy majowych...śliski. łatwo połynąć. ja nie widzę- i to mnie najbardziej martwi- ani kto do kogo tu mówi, ani jakie ma intencje. jak jest nacechowany. dlatego widzę bezbarwny wiersz. nic mi nie wnosi. niczym nie ujmuje.
Kiedyś będę pisać lepsze wiersze.
Dziękuję za komentarze!
I wydaje mi się, że dużo za mało powiedziałaś tym wierszem. Nie wykorzystałaś maksymalnie tak krótkiego tekstu - bo z kolei już tutaj udało Ci się powtórzyć:
"wrzuci do rzeki
popłyniemy" - skoro wrzuci kukły do rzeki, a powyżej było, że zwiedzie nas, do można już mniemać, co w tej rzece nastąpi - dlatego "popłyniemy" jest już niepotrzebne. Niechby się nawet pojawiło podejrzenie, że utoniemy, a co, niech czytający ma frajdę z kombinacji!
"światło wybuchnie w dłoniach" - tu mam nieodparte skojarzenie z pewnym wersem z Bierezina "buchnęło światło z otwartych żył" - i może dlatego nie potrafię do końca się przekonać do Twojej wersji, mam świadomość, że być może kojarzę z krzywdą dla wiersza, ale kojarzę tak i już.
"białe noce bez oddechu
wyśnią nam czerwień" - to ładne, tylko powiedz mi, powiedz, dlaczego przeczytałam pierwotnie "czerwiec" miast "czerwieni"?
"mosty spalimy sami" - trochę mi braknie jakiegoś kopnięcia na koniec, bo jeśli to nawiązanie do palenia za sobą mostów to nic w tym nowego, bo zwykle sami te mosty palimy.
Generalnie myślę, że w połączeniu z tytułem krótki tekst ten ma jak najbardziej sens, po prostu na przyszłość bardziej szanuj słowa, bo decydując się na ich małą ilość, należy im się szczególna dbałość. Tym bardziej jeśli korzystasz z białych nocy, o których nawet wikipedia ładnie pisze (zmierzch przechodzi w świt ;) Ale przemawia wiersz, przemawia.
M. Nie mam zastrzeżeń. To dobry wiersz. Sama wiesz. Okrojony, ale na prawdę niezły. Mogę ci go pogratulować i odznaczyć słupkiem bez wahania.