"przez chwilę
jak bóg krawężnika lawiruje między pęknięciami
zalepia dziury pantokratorskim oddechem
śmierdzącym wódką i pozwala sobie na kilka
naprawdę fundamentalnych zaprzeczeń
w głębi duszy nadal tęskni za mozaikami
ze ścian i podłóg hamamu
chciałby je rozdrapać do krwi
usłyszeć zawodzenie muezina a może
a może nawet śpiew zapomnianych
komórek własnego ciała"
rozumie je ale nie poznaje brzmienia
jakby ktoś połączył dźwięki na chybił-trafił
a potem odciął dopływ prądu bo
panie majster!
fajrant
wdeptuje peta w chodnik i przygląda się autobusom
palce w kieszeni zahaczają o drobne na bilet
którego nie kupi
bo i tak przecież zawsze wraca do domu
na cudzych kolanach
kurewski świat stoi wtedy w korku i trąbi
a on zachowuje ostatnie pozory ruchu"
jak bóg krawężnika lawiruje między pęknięciami
zalepia dziury pantokratorskim oddechem
śmierdzącym wódką i pozwala sobie na kilka
naprawdę fundamentalnych zaprzeczeń
w głębi duszy nadal tęskni za mozaikami
ze ścian i podłóg hamamu
chciałby je rozdrapać do krwi
usłyszeć zawodzenie muezina a może
a może nawet śpiew zapomnianych
komórek własnego ciała"
rozumie je ale nie poznaje brzmienia
jakby ktoś połączył dźwięki na chybił-trafił
a potem odciął dopływ prądu bo
panie majster!
fajrant
wdeptuje peta w chodnik i przygląda się autobusom
palce w kieszeni zahaczają o drobne na bilet
którego nie kupi
bo i tak przecież zawsze wraca do domu
na cudzych kolanach
kurewski świat stoi wtedy w korku i trąbi
a on zachowuje ostatnie pozory ruchu"