No właśnie - jakby Ci zgrabny felietonik z tego wyszedł, to byłbym za, zwłaszcza, że i ja nie przepadam za większością współczesnych wygłupów... Kiedyś w Szczecinie jeden facio zrobił "wspaniały" performans - zaprosił całą śmietankę: politycy, ludzie sztuki i inne fisze, po czym rozebrał się do majtasów, a do kaloszy, które miał na nogach nalał mleka i człapał wychlapując zawartość na podłogę. To było całe przedstawienie. Czasy są podłe i wielu idzie na łatwiznę, nazywając ją wielką sztuką. Napisz felieton!
No, ale nie za bardzo rozumiem intencje. Jak chcesz manifesty, to drukuj, albo kubeł, pędzel, farba i pojechał!
Chyba, że internet uważasz na taki środek "rażenia masowego", który Tobię tę propagandę rozdmucha. Każdy ma poglądy jakie ma i tu ja się nie czepiam, jednakże pytanie do autora o wiersz wisi w próżni, choć jak już napisałem wcześniej - dla mnie wiersza brak.
"oddajcie mi piec podobny do bramy tryumfalnej!!!!!!!!!!!!" - ot co!
Cóż... widzę, że komentatorzy skupili się nad treścią, jednakowoż ja w tym utworze nie widzę wiersza. To jest manifest i to przeładowany.
Sorry, panie Big...
Wiersz to nie wycinek gazetowy, czy quazi-podręcznikowy.
Co do sztuki, to ja sam w przeważającej mierze robię w wierszach rymowanki, co pod klasykę podpada, jednakże staram się w tym nie zamykać i szukać. Szukają wszyscy, po to, co jak słusznie zauważyli przedmówczy - w miejscu nie stać.
Singer to pewnie przeważnie widzi te statki, Haydonów, a jak dobrze pójdzie to panów gąsiorów :P
poza tym ja myślę, że nikomu nie zabrania się wracać do form klasycznych, na ASP czy w innych miejscach związanych przykładowo ze sztukami malarskimi, wpierw uczy się podstaw, jeśli komuś pasuje takie malowanie, to przy nim pozostaje. jednak nie możemy wymagać od twórców, żeby robili sztukę jaka nam odpowiada. tak czy siak jest podporządkowana całej kulturze, nastrojom, społeczeństwu... no niemal wszystkiemu. to byłoby straszne, gdyby ktoś przyszedł i powiedział mi - ty, nie wolno ci tak pisać, bo to nieklasyczne. a to co się dzieje ze sztuką - tak jak mówię podporządkowanie kulturowe - jest tylko odbiciem nastrojów i tego, co się dzieje w świecie ludzi.
powiem tak- gdy widzę kilka barwnych plam rzuconych na płótno myślę sobie, że to swego rodzaju zagadka. raz zobaczę tam szympansa, raz kosmiczny statek ; D
Tak, ale jednakowoż zachowywano szacunek, reflektowano się nad tym że to jednak było wartościowe. A od ponad pół wieku trwa permanentne gnojenie sztuki klasycznej w formie.
Nie trzeba palić wszystkiego do cna by tworzyć nowe. Czasem dobre fundamenty nie są złe - patrz właśnie surrealiści albo kubiści.
(Michu, pssyt, to piszę ja, Dżoll, włamałam się ;-) )
Chyba, że internet uważasz na taki środek "rażenia masowego", który Tobię tę propagandę rozdmucha. Każdy ma poglądy jakie ma i tu ja się nie czepiam, jednakże pytanie do autora o wiersz wisi w próżni, choć jak już napisałem wcześniej - dla mnie wiersza brak.
Bo czasem trochę radykalizmu jest potrzebne.
Cóż... widzę, że komentatorzy skupili się nad treścią, jednakowoż ja w tym utworze nie widzę wiersza. To jest manifest i to przeładowany.
Sorry, panie Big...
Wiersz to nie wycinek gazetowy, czy quazi-podręcznikowy.
Co do sztuki, to ja sam w przeważającej mierze robię w wierszach rymowanki, co pod klasykę podpada, jednakże staram się w tym nie zamykać i szukać. Szukają wszyscy, po to, co jak słusznie zauważyli przedmówczy - w miejscu nie stać.
poza tym ja myślę, że nikomu nie zabrania się wracać do form klasycznych, na ASP czy w innych miejscach związanych przykładowo ze sztukami malarskimi, wpierw uczy się podstaw, jeśli komuś pasuje takie malowanie, to przy nim pozostaje. jednak nie możemy wymagać od twórców, żeby robili sztukę jaka nam odpowiada. tak czy siak jest podporządkowana całej kulturze, nastrojom, społeczeństwu... no niemal wszystkiemu. to byłoby straszne, gdyby ktoś przyszedł i powiedział mi - ty, nie wolno ci tak pisać, bo to nieklasyczne. a to co się dzieje ze sztuką - tak jak mówię podporządkowanie kulturowe - jest tylko odbiciem nastrojów i tego, co się dzieje w świecie ludzi.
Nie trzeba palić wszystkiego do cna by tworzyć nowe. Czasem dobre fundamenty nie są złe - patrz właśnie surrealiści albo kubiści.