Wysoki modernizm, którym nasiąkłeś (za sprawą aż niekiedy za bardzo rzucającego się w oczy, wybitnego poety) sprawia mi wielką radość czytelniczą. Ów modernizm zaś nie został wystarczająco wyeksploatowany, nim nadeszła ponowoczesność, tym bardziej cieszy, że ktoś jeszcze chce do niego wracać.
Jeżeli zaś chodzi o nawiązanie do Elektry, to którą Chrysotemis zaprzęgłeś w wiersz - tę z tragedii Sofoklesa, czy Eurypidesa? Czuję podskórnie, że ma to znaczenie przy interpretacji, chociaż wskazówki nie ma w samym tekście.
Nie jestem Panem;] Jestem od Ciebie młodszy, wobec czego to ja powinienem Ci ewentualnie "panować", ale powstrzymam się:) Co do ostatniego słowa, wiesz jak to jest z facetami, często wolą być na górze:) Ale tak się tylko przekomarzam:)
Mmmmm:) Pozostawię Cię z tymi pytaniami:) Tak jest właściwie i dla mnie, i dla Ciebie. Miło mi, że chcesz się zagłębić w tekst. Taka jest istota odbioru:) Dziękuję.
Jeżeli zaś chodzi o nawiązanie do Elektry, to którą Chrysotemis zaprzęgłeś w wiersz - tę z tragedii Sofoklesa, czy Eurypidesa? Czuję podskórnie, że ma to znaczenie przy interpretacji, chociaż wskazówki nie ma w samym tekście.