Krystek ? - a co Ty chcesz jeszcze o mnie pisać? - owszem zaprosiłam Cie do wywroty / nie " zaciągnęłam " / twierdząc że marnujesz się na "tamtym" portalu.
Jak widzisz jest Ci tu dobrze, pisz przyjacielu, pisz - będę czytać.
Na razie - to mi się nie podoba. Spręż się, pozdrówka.
uuu... nie podoba się... niedobrze, niedobrze... ale ja już tak mam, że się nie poddaję bez walki i tak samo tym razem uczynię. część druga się już pisze:)
wtórne czy niewtórne, nie można zarzucić, że kierują się tekstami Valhalli, bo z tego, co wiem, to tych użytkowników jeszcze wtedy nie było. to też zależy czy na teksty stąd spoglądamy jako teksty wywroty czy w szerszym kontekście. bo jeśli szerzej to nawet Valhalla okazał się wtórny ;)
z tego, co zauważyłam, to takie pisanie na nowo zapoczątkowała tutaj Domka, może nie bezpośrednio o wywrotowcach, ale ostatnio wzmianka też była ;) i tak trochę mam wrażenie po przeczytaniu tekstów kilku użytkowników, że sobie tą formę podebrali. czy to dobrze, czy źle? trochę nudno się zrobi, jeśli wszyscy będą stosować te same chwyty. no, ale przynajmniej widać po tym różnice w umiejętności wykorzystania formy.
w każdym razie, u Krystka zrobił się misz-masz, taki strumień świadomości niby, ale walory pozostawiają wiele do życzenia. no i to też taka powieść-worek. tylko że w obu powinien autorem kierować jakiś zamysł
Valhalla.....................póki co - nic temu nie dorównuje, a już powyższe jest tylko wtórnym pomysłem.......................z kiepskim wykonaniem....
Jak widzisz jest Ci tu dobrze, pisz przyjacielu, pisz - będę czytać.
Na razie - to mi się nie podoba. Spręż się, pozdrówka.
z tego, co zauważyłam, to takie pisanie na nowo zapoczątkowała tutaj Domka, może nie bezpośrednio o wywrotowcach, ale ostatnio wzmianka też była ;) i tak trochę mam wrażenie po przeczytaniu tekstów kilku użytkowników, że sobie tą formę podebrali. czy to dobrze, czy źle? trochę nudno się zrobi, jeśli wszyscy będą stosować te same chwyty. no, ale przynajmniej widać po tym różnice w umiejętności wykorzystania formy.
w każdym razie, u Krystka zrobił się misz-masz, taki strumień świadomości niby, ale walory pozostawiają wiele do życzenia. no i to też taka powieść-worek. tylko że w obu powinien autorem kierować jakiś zamysł