co to za dzień, co to za godzina Krystian T.

Komentarze

  • estel
    To dzień i godzina, która zbliża do końca świata, na pewno. I z pewnością nie ma miękkiego lądowania. Jest jakiś żal w wierszu i lichy sprzeciw, jestem za.

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Poprawiłam ci literówkę, bo tak wisi i wisi, a nawet nikt nie zauważył.

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    marudzisz, kolego.

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Kurcze, mnie się podoba, chociaż najpierw przeczytałam, że to kobieta czasem wpada pod nogi:)

    · Zgłoś · 13 lat
  • Krystian T.
    nie chodzi tu o miejsce, ale to nie ten tekst::P

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Ale tam też się liczy. A nawet podwójnie, bo poświęciłam swój osobisty czas, a nie wywrotowy. :P

    · Zgłoś · 13 lat
  • Krystian T.
    a no tak. ale to nie tu:P

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Już czytałam i wypowiadałam się, prawda?

    · Zgłoś · 13 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    Mnie tam się podoba. Tu fajnie wykombinowałeś: "widoki są co raz i coraz bardziej". Kobieta spadająca pod nogi bardzo frapująca:)

    · Zgłoś · 13 lat
  • Marcin Sierszyński
    To niedobrze, Justyno! Secesja nie może się nie podobać, a Jasnorzewska już tak! ;)

    Powiedz mi, Krystianie, o jakim z trzech miast, w których przebywasz, myślałeś pisząc? Mi pasuje przynajmniej do jednego i te porównania bardzo mi się podobają.

    · Zgłoś · 13 lat