Ten wiersz nie ma konkretu, jego można sobie zaaplikować w nieokreślonych okolicznościach, dla mnie to słowa dla słów. A klepki niestety, ale brzmią niedorzecznie. Coś tam jest w puencie, takie fajne pomiędzy, ale to nie wystarcza.
Justa, to zależy od wyobraźni czytającego, co chce zobaczyć -
albo było ich pięć, ale pod wpływem traumy jednej się gdzieś schowało ze strachu i ...,
albo było ich cztery, ale mają nadzieję na natrafienie w zwojach na jeszcze jedną, żeby im
mniej do jej śmiechu w rękawy było, bo od tego głowa boli:(
Dziękuję i pozdrawiam.
albo było ich pięć, ale pod wpływem traumy jednej się gdzieś schowało ze strachu i ...,
albo było ich cztery, ale mają nadzieję na natrafienie w zwojach na jeszcze jedną, żeby im
mniej do jej śmiechu w rękawy było, bo od tego głowa boli:(
nie boi się duchów
często zanosi się śmiechem w rękawy
i gwiżdże sobie w nos znieczulona bielą
- malina x2
oddech nie mieścił się w płucach
za ciasno na wołanie pod wiatr -
tutaj jestem
- malina :)
chyba, że pobawimy się przerzutkami i wtedy - raz za razem zgrzytnęło niebo w głowie, klepki piątej szukały daremnie
Pozdrawiam