teraz patrzę na swój niedawno napisany tekst i myślę: jaki on jest zwyczajny! bo o zwykłej biedronce. chociaż o biedronkach kanibalach, nie powiem, słyszałem:P
tekst mnie rozbawił, i myślę, że to zaleta.
tylko po co ta inwersja w drugim wersie?
"Byli" niech wróci na drugie miejsce, lepiej się czyta.
jak łapią kogoś kurcze, to mu cięzko kurczę powiedzieć i klnie grzecznie bez "ę" jednoczesnym wyrażeniem bólu. Kurde starzeję się, kurcze odczuwam częściej, jeno rwą dawny znak jakości "q" qńczę;-)
A poza tym, cóż, wyszło fajnie, ale jednak się boję. Bo teraz gdy zapalę papierosa, wypiję kawę, to mi fusy wywróżą jeno... zatoczenie się... i Wizja... jak Biedronka, za rogiem... Nie wiem już, czy ulicy, diobyłka, cy tyz... roga Włocha, któremu mawiają "cornutto"... i potem jest Problem" Jak wrócić z ziemi włoskiej do... wynajętego pokoju.
Ubawiłem się;-) Teraz, widząc tytuł aż muszę sprawdzić, czy Rodzice produkując mnie nie zafundowali mi metki "made in proć pan" (zaraz wrócę, muszę sprawdzić!)... Ufff... uff... a jednak Jestem;-)
Przepraszam Magdo, to wpływ i ostatnich moich napadów absurdalnego wirusa na oczach i ... także Twojego wiersza. I pewnie "odkilkumiesięcznych" nocnych zmian w pracy.
Zawsze bardzo lubiłem takie odpały. Zwłaszcza inteligentnie napisane i z ... z jajem. To taki typ tekstu, przy którym każda choćby ciut oschła próba intelektualnej, poważnej analizy prawie z miejsca wrzuca "analizującego" w objęcia groteski. Właściwie teraz pozostaje tylko kolejna seria "wariackich" wypowiedzi zainspirowanych bardzo stonowanym "zagrożeniem z Chin".
Pozdrawiam... bo za chwilę i tak pARSkać będę widząc moją "poważniejszom częnśĆ komMĘCZtarza".
Jak niewiele do szczynścia potrzeba Hej! i tylko ten strach... który podkreśla puenta Twojego wiersza...
Utwierdzam się w celowości utrzymywania bałaganu w moim pokoju ....
To te biedronki... Bo odkurzacz mam z Biedronki.... O jejjjjuuuuuuuuuuuuuuuuuu... Idę zapalić, by odgonić demony;-)
a ja idę zajarać. bo nawet mimo tego, że państwo jakie jest każdy widzi, trza budżet wspomagać. Skoro nie piję, to chociaż jaram akcyzowe;-) TO OBYWATELSKI OBOWIĄZEK. TO CZYN PATRIOTYCZNY. WIĘC NIE WOLNO ZABIERAĆ MŁODEJ KOBIECIE PRAWA DO ZAZNACZANIA TERENU PROPAGUJĄCEGO, CHOĆBY WOALEM, PRO-PAŃSTWOWOŚĆ;-p
a serio. na spokojnie jarając;-) chciałbym się, nawet chwilówkowo pojarać tym wierszem. Bez specjalnego uśmiechu na kredyt. A tu mi ten środek... nadal... Spoko... poczekam... jeszcze tych parę paczek mam.... Męskie czerwone ...to ...męskie czerwone;-P (jeśli za bardzo nadymiłem, otwórz okno, droga Pani;-P
mnie tam mrożą fajki i piwo, czy każde stylizowanie na potoczność musi zawierać fajki i piwo? (stylizowanie na potoczną osobność fajki i wódkę) czy każda "ludowa" refleksyjność musi opierać się o fajki i piwo. i tak się zastanawiałem, co straciłby ten wiersz po usunięciu wstawek o fajkach i piwie i wyszło mi, że nic. chociaż z chęcią zostawiłbym tylko te wersy wyszczególnione przez Justynę plus biedronki
o, żółte biedronki? co z tymi biedronkami? wcześniej były, co prawda czerwone, ale nazbyt wykropkowane i też zżerały nam rodaczki... krucafiks
Zajrzalem zgodnie z obietnica i nie mam wyboru - musze poprzec przedmowocow. Po pocieciu powinno byc dobrze, gdyz w takiej formie jest srednio i nie bardzo umiem wychwycic co chcialas przekazac.
tekst mnie rozbawił, i myślę, że to zaleta.
tylko po co ta inwersja w drugim wersie?
"Byli" niech wróci na drugie miejsce, lepiej się czyta.
Pozdr.
A poza tym, cóż, wyszło fajnie, ale jednak się boję. Bo teraz gdy zapalę papierosa, wypiję kawę, to mi fusy wywróżą jeno... zatoczenie się... i Wizja... jak Biedronka, za rogiem... Nie wiem już, czy ulicy, diobyłka, cy tyz... roga Włocha, któremu mawiają "cornutto"... i potem jest Problem" Jak wrócić z ziemi włoskiej do... wynajętego pokoju.
Ubawiłem się;-) Teraz, widząc tytuł aż muszę sprawdzić, czy Rodzice produkując mnie nie zafundowali mi metki "made in proć pan" (zaraz wrócę, muszę sprawdzić!)... Ufff... uff... a jednak Jestem;-)
Przepraszam Magdo, to wpływ i ostatnich moich napadów absurdalnego wirusa na oczach i ... także Twojego wiersza. I pewnie "odkilkumiesięcznych" nocnych zmian w pracy.
Zawsze bardzo lubiłem takie odpały. Zwłaszcza inteligentnie napisane i z ... z jajem. To taki typ tekstu, przy którym każda choćby ciut oschła próba intelektualnej, poważnej analizy prawie z miejsca wrzuca "analizującego" w objęcia groteski. Właściwie teraz pozostaje tylko kolejna seria "wariackich" wypowiedzi zainspirowanych bardzo stonowanym "zagrożeniem z Chin".
Pozdrawiam... bo za chwilę i tak pARSkać będę widząc moją "poważniejszom częnśĆ komMĘCZtarza".
Jak niewiele do szczynścia potrzeba Hej! i tylko ten strach... który podkreśla puenta Twojego wiersza...
Utwierdzam się w celowości utrzymywania bałaganu w moim pokoju ....
To te biedronki... Bo odkurzacz mam z Biedronki.... O jejjjjuuuuuuuuuuuuuuuuuu... Idę zapalić, by odgonić demony;-)
a serio. na spokojnie jarając;-) chciałbym się, nawet chwilówkowo pojarać tym wierszem. Bez specjalnego uśmiechu na kredyt. A tu mi ten środek... nadal... Spoko... poczekam... jeszcze tych parę paczek mam.... Męskie czerwone ...to ...męskie czerwone;-P (jeśli za bardzo nadymiłem, otwórz okno, droga Pani;-P
o, żółte biedronki? co z tymi biedronkami? wcześniej były, co prawda czerwone, ale nazbyt wykropkowane i też zżerały nam rodaczki... krucafiks