nie musisz pytać (z cyklu rozmowy z M.) Figa

Komentarze

  • Figa
    no jest, ale ja lubię stereotypy:P
    Hajdi, tak, ten wiersz to rozgrzewka:)

    · Zgłoś · 13 lat
  • guccilittlepiggy
    czytanie/skreczowanie...i już wyjaśniam: pierwsza nie jest mi absolutnie do niczego potrzebna, zmusiłem się do uważniejszego przeczytania, bo mam całkiem wygodną skłonność do przeskakiwania co nudniejszych fragmentów, tylko, że tutaj to połowa tekstu, sporo jednak. druga, hmm, no mam słabość to takich okołoliterackich napomknień, niestety uważam, że patrzenie w oczy jest zdecydowanie przereklamowane ;)

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    Jeszcze wrócę, chociaż hm... potraktuję ten tekst jak rozpisywanie się, przygotowanie do dobrych tekstów, jakie nam zaserwujesz.

    · Zgłoś · 13 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    i chyba muszę Ci coś przypomnieć... lejdi ty masz zajawki na ... to, żebym za każdym razem Pisał .... na jedno kopyto... 'Dziołcha... zazdroszczę Ci"... Po prostu lubię gdy ktoś mnie bije wierszem po ryju aż do granic zazdrości... I tyle...

    · Zgłoś · 13 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    Figo, to o czym piszesz, to czego się boisz, jest jasne. Wiesz, szyfry czytelne do bezpośredniego adresata, jasne, mają sens. Przyznaję Marzenie rację, co do wersu z Wojaczkiem. Niemniej... powtórzę, bez żartów. Przemyśl, na ile to możliwe, ostry zjazd dla kontrastu, w drugiej strofie. Z jakimkolwiek wykorzystaniem najmocniejszych stron tej zwroty... Obojętnie, jaką formę zastosujesz. Przestankową, połamaną wersem, czy jeszcze inaczej... Spontaniczność, ale i czas poświęcam tylko tym, którzy myślą... Obojętnie jakim torem posunie się skutek. A lęki, o których piszesz są jasne, i normalne, nie tylko w wieku Twoim, ale i w moim, i wcale specjalnie nie różnią się w tonacji, melodii. Tylko idiota tego nie przyzna.
    Jeno, tak myślę, że ... tu, w wierszu potraktowanym na chłodno, aż się prosi... zjazd... Życie , bywa że się splata z wierszem, ale jednak "Życie to życie, a wiersz to wiersz"...

    · Zgłoś · 13 lat
  • Figa
    nie zanalizuję wam swojego wiersza, ale powiem, dlaczego wiesz ciągnie się dalej. ciągnie się, bo to są szyfry - wszystko jest zaszyfrowane, zaszufladkowane i tylko rutynowa przyszłość, której się boję - dom, dziecko i czas na bilard.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Marzena P.S.
    /ty mnie nie znasz od strony Wojaczka, ani innych prawdziwych przyjaciół/- bardzo, bardzo!!!

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    A Ty się módl za nas.

    · Zgłoś · 13 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    Wiesz misiek,kiedy stoimy przy oknie
    Nawet lubię jak udajesz
    nieznanego autora
    kiedy wlepiam

    oczy w ścianę

    Żeby nie było, że nie zostało więcej;-) Zostawiam ci rozsypankę;-) Prowokację Destrukcjo;-) Kombinuj;-) Niekoniecznie w zgodzie z mła. Przecież nie wypada się godzić z wariatem;-P

    · Zgłoś · 13 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    I właśnie. Już poprzednie zdanie, jak mi się wydaje, wystarczyłoby.
    Gdybyśmy się znali, Karolino, jak łyse konie (z zastrzeżeniem, że jeszcze mimo różnicy wieku, łysina jest wyborem, bo wszary i tak zachowują umiar rozmiaru, albo odwrotnie, bo w sumie wzrost się nie liczy i na porost środki jeszcze niepotrzebne!!!), wówczas napisałbym wprost, bez potwierdzania kultury, dżentelmeństwa, klasy, i bezpośredniego sposobu wyrazu. Napisałbym/powiedział: "Kobito. Pierwsza strofa super, fajna zajawka, a w drugiej, zaczęłaś pier...ć, prawie na poziomie mojego poprzedniego komentarza. Sorry winetu, moja wina ne-tu i nie tu.".
    Jednak, z racji tego, że inne owe relacje, powiem tak.
    Jeszcze w momencie "wiesz misiek" byłem pod wpływem fajne wygranej pierwszej strofy. Potem, cóż, owszem sensowna wypowiedź, gdy mamy na myśli relację bezpośrednią z adresatem. Osobistą relację z partnerem, W sytuacji wiersza, sorry , nakręciłaś, czekało się na nokaut, puentę, którą jeszcze sugerował misiek. Przez moment miałem wrażenie, że owo "wiesz misiek" byłoby puentą wystarczającą w sytuacji wiersza. reszta zaś pozostaje do wiadomości bezpośredniej "adresata", albo do ... zastosowania w inny utwór/otwór.

    jasne, wszystko pasi, jest sens, ale w drugiej strofie, zbyt mocno wskakującej w tonację powagi, zagubił się naturalny POWAB WYPOWIEDZI. POWTÓRZĘ, SENSOWNY W SYTUACJI "ŻYCIOWEJ", ALE W WIERSZU...
    No właśnie. Gdy w pierwszej uroczo, ironicznie, kobieco, mądrze, powabnie nakręcasz wypowiedź, po miśku zaczynasz gadać jak "baba".
    Wybacz, Figo, bezpośrednie odzywy, ale... strasznie nie lubię, gdy ktoś ... dobra spasuję...

    Po prostu uważam, że bardzo dobrym taktycznie wyjściem w wojnie z wierszem będzie tutaj krótka, jedno/dwu/trzy-słowna (plus/minus granica błędu) puenta jako osobna "strofa" (oddająca klimat całej drugiej zwroty). Jak w dobrym dowcipie, nakręcam opowieść, nakręcam, a potem chwila przerwy i ... ups...


    pisząc komentarz na gorąco, jak i poprzedni, cofam się co jakiś czas do wiersza. Szukam czegoś, co z wykorzystaniem Twoich słów, w jakimś sensie uratuje mi we łbie całość, przy jednoczesnym zachowaniu autonomii i ... hm... sedna i ... stylistyki. Tu się aż prosi radykalny przeskok. Napisałaś gdzieś: "Mam na imię Destrukcja"... Hm...

    Może jako puenta/strofa to???
    "Wiesz misiek, milczysz. Stoimy przy oknie."
    albo?
    "Wiesz misiek

    stoimy przy oknie"

    albo coś w okolicach... Reszta zależna od Ciebie. Szczerze na oknie i miśku i w tych okolicach zawiesiłbym urywanie i sedno... Chociaż... to jeszcze nie to... A nie potrafię, niestety, znaleźć czegoś w twych słowach, co mogłoby pomóc... Pozdrawiam

    · Zgłoś · 13 lat