ty mnie pan autor matematyki w poezji nie musisz pokazywać ... bo ja wiem ,bo ja znam, bo uważam za nierozerwalne:) coś mi się wydawa że ja do Ciebie o chlebie a Ty do mnie ...że nie wiem... co do próbowania wszystkiego... no nie wiem ... nie wiem
to sobie próbuj - nikt nie broni, tylko, że ty robisz to od sztancy i klepiesz na umór powielone w milionach środki, stylizacje, "aforyzmy(?)"
lubisz "rytmikę", to zrób to tak, żeby archaizm odpowiadał realiom, a nie w formie i przekazie był zwykłym anachronizmem faktycznie - jak zauważył Gregor - męczącym czytelnika
A właśnie po to, że tak jest po mojemu. Wszyscy teraz piszą bez rymów, ładu i składu, a ja uwielbiam w poezji matematyczny, albo inaczej, muzyczny porządek. Może sonet i trzynastozgłoskowiec nie jest moją ulubioną formą, ale gdybym nie napisał tego wiersza nie wiedziałbym tego. Wszystkiego trzeba w poezji spróbować.
taka stylizacja na mistrzów łatwa nie jest... tylko po co? za jaki wuj męczyć siebie i czytelnika? za jaki bezpański interes nie napisać czegoś p[o swojemu?
Do do poprawiania tekstów - ja bym się tak nie zarzekała, ale stare wersje w oryginale też bym zostawiła, żeby mieć porównanie. Kiedyś myślałam, że poeci piszą od razu idealne wiersze - teraz wiem, że to praca umysłu, że z natchnienia to jeszcze arcydzieło się nie urodziło, ale jeśli wspomoże się natchnienie cieżką pracą ( poprawianiem, próbowaniem, mieszaniem), to i owszem :))).
Justyno, "ptaszek herbaciany" jest naprawdę świetny :). Resztę pozostawiam już w Waszych rękach, a Mithril mówi dobitnie, za co obrażać się nie ma co, bo jakby każdy mówił podobnie, komentarze byłyby zbędne i czasem taki ton bardziej trafia ;).
Nie chcę poprawiać jakoś znacząco tekstów, które napisałem już dawno temu. Ale słuchając rad innych mogę wpłynąć na charakter tych jeszcze niepowstałych, czytaj uniknąć błędów, które popełniłem tutaj.
lubisz "rytmikę", to zrób to tak, żeby archaizm odpowiadał realiom, a nie w formie i przekazie był zwykłym anachronizmem faktycznie - jak zauważył Gregor - męczącym czytelnika