Tak, ja też uważam, że Temida jest bardzo dobrym tekstem, nie czyń tego co inni, których już do wszystkiego zniechęcono, masz swoich czytelników, którzy bardzo lubią magię Twoich utworów, czasem doprawdy ręce podają, bądź ponad napuszone komentarze z tytułu: '' wiem wszystko i to jest gniot'', ten ostatni utwór jest taki subtelny, pięknie zobrazowany, zawsze do Ciebie wracam i w większości przypadków, to ciekawe powroty, szanuję Twój wewnętrzny spokój, a jeśli coś Cię wzburzyło, to spróbuj już o tym nie myśleć, trzymaj się
Szkoda ze pod zaskakująco niezłym tekstem wyłączyłeś możliwość oceniania i komentowania, po cóż się tak umartwiać i odbierać czytelnikom możliwość uzewnętrznienia pochwały? :) ( Temida)
Po prostu mi treść nie leży kompletnie, więc jakkolwiek nawet cudnie by ją ująć, mnie nie ujmie :), tylko mam jedną prośbę - już lepiej pisz zupełnie bez interpunkcji, jeżeli w jej ramach masz zamiar stosować trzy kropki.
Tak. Myślę że macie rację. Dochodzę do wniosku że mam strasznie bałaganiarską naturę... I stąd ten chaos powyżej ;)
Jak myślicie. Po uporządkowaniu lepiej się czyta?
Nic.
.........................
Niezmienne to słowo. Jak ziarno piasku.
Wbite w tło jutrzenki, nad areną myśli
skazanych na byt między bytami kolczymi
- nie do przebicia.
I na nic waga słowa, bez siły, więdnie.
Uniesiony gniewem - jestem spokojny.
Rozbita kryształowa czaszka z iskrą...
Nie wiem, czy uwolniona zgaśnie.
Nie wiem, czy rozproszy nad tym
gasnącym jestem, bezsens z rydwanu...
Na trybuny. I ręka w poziomie.
Już nie ma podnoszeń i upadków.
........................................
Nic udaje znudzonego cezara.
Nic za nic ma igrzyska.
''byty kolcze'' to mi przeszkadza, a igrzyska przemawiają, ciekawa propozycja p.kresowiaka, oby Ci się zechciało trochę zmienić...czekam na wiersz i ciepło pozdrawiam, nigdy nie można przekreślać czyjegoś wiersza to brak wychowania, delikatnie rzecz ujmując.
Calvados. Może jednak zostawię tak jak jest.
I dziękuję za ocenę :)
Jak myślicie. Po uporządkowaniu lepiej się czyta?
Nic.
.........................
Niezmienne to słowo. Jak ziarno piasku.
Wbite w tło jutrzenki, nad areną myśli
skazanych na byt między bytami kolczymi
- nie do przebicia.
I na nic waga słowa, bez siły, więdnie.
Uniesiony gniewem - jestem spokojny.
Rozbita kryształowa czaszka z iskrą...
Nie wiem, czy uwolniona zgaśnie.
Nie wiem, czy rozproszy nad tym
gasnącym jestem, bezsens z rydwanu...
Na trybuny. I ręka w poziomie.
Już nie ma podnoszeń i upadków.
........................................
Nic udaje znudzonego cezara.
Nic za nic ma igrzyska.
Reszta do napisania od nowa.