Podoba mi się.Sam codziennie gniotę się w tramwajach i czytając ten wiersz poczułem się właśnie tak jakbym jechał w jednym z nich.Styl jakim się posłużył autor pasuje do treści utworu.Proste i ciekawe.
Nie zgadzam sie - wiersz nie jest banalny. Prosty i prosto napisany ale warsztat przyzwoity. Trudno pisac o rzeczach zwyklych bez popadania w przecietnosc. A tu sie udalo. czasem pisanie prosto ma wieksza wymowe i wymaga lepszego literackiego obycia niz rozpisywanie sie i przesyt srodkow literackich. wiersz mnie nie nudzi i nie jest o niczym jak to sie czesto tutaj zdarza.
jeden z lepszych ostatnio w czytelni. bardzo niczego sobie
boję się że w przypadku urzycia rymów nie znaleźlibyśmy w wiwerszu pewnej pesymistycznej pasji... Wyszłaby raczej groteska, a mi powyższe kojaży się z nażekaniem an cały świat... Utorżsamiam się, po prostu :)
Z tezą, rzeczywiście się zgadzam, ale brakuje mi jakiegoś takiego 'artyzmu' w tym wierszu. Biały wiersz do takiej tematyki nie pasuje zupełnie, z rymem ten wiersz posiadałby pewną lekkość, której teraz mu niestety brakuje.
Mi podoba się o tyle że zgadzam się co do tezy z autorem :)
Pozwolę sobie opowiedzieć coś imo interesujacego. Znajomi (chłopak i dziewczyna) jadą tramwajem. Wchodzi BABA z wnuczkiem. Wnuczek zachowuje się tragicznie, wrzeszczy, kopie ludzi po kostkach. Po dłuższym czasie ktoś z pasażerów zwraca uwagę żeby go uciszyła. Odpowiada: "Nie, mój wnuczek jest wychowywany bezstresowo". Wszyscy zrobili oczy jak talerze, znajomy podchodzi do BABY, wyjmuje z ust gumę i wkleja jej we włosy. "Gówniarzu, co ty robisz?!?!?". Ten po prostu wzrusza ramionami. "Proszę pani, ja też byłem wychowywany bezstresowo...".
calkiem podoba mi sie wiersz: tresc i forma w jakiej zostalo opisane takie wspolczesne spoleczenstwo i niechec do biernych postaw jakie prezenruja dane osobniki
jeden z lepszych ostatnio w czytelni. bardzo niczego sobie
Pozwolę sobie opowiedzieć coś imo interesujacego. Znajomi (chłopak i dziewczyna) jadą tramwajem. Wchodzi BABA z wnuczkiem. Wnuczek zachowuje się tragicznie, wrzeszczy, kopie ludzi po kostkach. Po dłuższym czasie ktoś z pasażerów zwraca uwagę żeby go uciszyła. Odpowiada: "Nie, mój wnuczek jest wychowywany bezstresowo". Wszyscy zrobili oczy jak talerze, znajomy podchodzi do BABY, wyjmuje z ust gumę i wkleja jej we włosy. "Gówniarzu, co ty robisz?!?!?". Ten po prostu wzrusza ramionami. "Proszę pani, ja też byłem wychowywany bezstresowo...".