początkowo chciałam ten tekst ocenić w tych skalach: "fatalny", niczego sobie" itp. Ale zastanowiłam się i stwierzdiłam, że nie da się go ocenić jednoznacznie. Wzubidził we mnie mieszane uczucia, których nawet nie umiem opisać. To chyba dobrze, bo przynajmn9iej na długo zostanie w mojej pamięci.
"moze brakuje jednego, tego wlasciwego? " sotes, nikt nie jest doskonały, wiec moze i brakuje tego, czego szukasz. może brakuje tobie, a innym nie, moze celowo tego czegoś nie ma w tej formie w jakiej ty bys wolał to zobaczyc, ale moze tez jest w innej:) i tak, oczywiscie, biorę to tylko za atak na tekst. jesli masz ochote mozemy "zabiłaś!" przedsykutowac gdzieś indziej :)
Początek bardzo zajmujący i moim skromnym zdaniem bardzo dobry, jednak zakończenie nie pasuje dodaje wręcz komizmu, co sprawia, że całość traci na wartości:
"- Andrzej! Tu obok leży jego matka. Ta kretynka zapomniała odciąć pępowinę!" to jest nie tylko nieprawdopodobne ale śmieszne i bynajmniej nie dodaje uroku.
> szkoda, że to , co pozwala w pełni zinterpretowac opowiadanie ty nazywasz "bzdurami w treści".
jak zauwazyles mam prawo, ale nie o to chodzi. mowisz, ze nie chcesz niczego sugerowac, niczego narzucac. ale pomysl nad tym dlaczego mowie o 'bzdurach w tresci'. wydaje mi sie, ze nie ma w niej nic co by przyciagalo, pozwalalo zastanowic sie dluzej. w obawie, ze moze cos pominalem, przeczytalem tekst jeszcze raz, ale niestety, nadal niczego w nim nie znajduje. wada stylu? byc moze. moze zbyt wiele slow, moze za malo. moze brakuje jednego, tego wlasciwego? a moze oparcie tekstu jedynie na 'mocnym' zakonczeniu, nie kazdemu wystarcza?
p.s.
> makabryczne żarty? tym bardziej mi przykro...
mam nadzieje, ze bierzesz to tylko jako atak na tekst.
hmmmmmm podoba mi się , fiola myśle że gdyby było tak jak mówisz tekst byłby banalny .Osoby które by go przeczytaly szybko by zapomniały o nim , ot była historia i co z tego ?Natomiast dzieki temu że jest jaki jest zapada głeboko w pamieci , przynajmniej mojej.Ogólnie jest kontrowersyjny ale dobry
witam. sotes, szkoda, że to , co pozwala w pełni zinterpretowac opowiadanie ty nazywasz "bzdurami w treści". ale masz do tego pełne prawo. nic nikomu nie narzucam. makabryczne żarty? tym bardziej mi przykro... a co do pytania "co jest ważne(...)?" mimo wszystko pozostawię to bez komentarza. przepraszam, po prostu nie chcę sugerować niczego.
dzieki za wytlumaczenie [pojawily sie jakies konkrety ;P]
"- Andrzej! Tu obok leży jego matka. Ta kretynka zapomniała odciąć pępowinę!" to jest nie tylko nieprawdopodobne ale śmieszne i bynajmniej nie dodaje uroku.
jak zauwazyles mam prawo, ale nie o to chodzi. mowisz, ze nie chcesz niczego sugerowac, niczego narzucac. ale pomysl nad tym dlaczego mowie o 'bzdurach w tresci'. wydaje mi sie, ze nie ma w niej nic co by przyciagalo, pozwalalo zastanowic sie dluzej. w obawie, ze moze cos pominalem, przeczytalem tekst jeszcze raz, ale niestety, nadal niczego w nim nie znajduje. wada stylu? byc moze. moze zbyt wiele slow, moze za malo. moze brakuje jednego, tego wlasciwego? a moze oparcie tekstu jedynie na 'mocnym' zakonczeniu, nie kazdemu wystarcza?
p.s.
> makabryczne żarty? tym bardziej mi przykro...
mam nadzieje, ze bierzesz to tylko jako atak na tekst.