hm... tak sobie czytam te komentarze i czytam... I jedno mi przychodzi do główki... Facet napisał wiersz, lepszy, gorszy.. nie mi to oceniać... ale apropo tej interretacji, to wiersz przeciez wcale nie uderza w wiarę chrześcijańską.. bardziej w samobójców, którzy traktuja siebie, jakby byli zbawcami... ("jestem taki zły i do niczego, wybawię świat od siebie samego"), uwarzają swój czyn za zbawczy i heroiczny.. i w tym sensie sami porównują się do Zbawiciela... a potem odsuwa się zwierciadło w którym widzieli swoją heroicznośc i znowu są tym kim są.. samobójcami - samolubami, którzy gdy odejdą pozostawią cierpienie i łzy swoim bliskim, a nie zbawienie...
I ja tylko w taki sposób potrafię wyczytać tu cokolwiek odnośnie Jezusa
No i wszystko pięknie. Co do prowokacji chrześcijaniskich, albo pseudo-anty, to powiem jedno, prowokacja zawsze jest potrzebna, uważam, że jest ważna w napędzaniu sztuki. Bo jak nie sprowokuje, to nikt się nie zainteresuje:) Jak my, rzuciliśmy się na siebie z powodu tego wiersza, i o to chodzi. No a przy jakim wierszu znowu się kłócimy?:) I kto zaczyna?
no nic, pozdrowionka dla wszystkich... :)
może rzeczywiście nie o to chodziło. Zwracam honor, natomiast w następnym komentarzu jest zdanie:"Nie zgadzam sie jednak z Twoim komentarzem na temat tego tekstu i nie dotyczy to tego tekstu ale kazdego innego, ktory oceniasz badz bedziesz ocenial swiadomie stymulowany swoja prywatna wiara ". No właśnie. A niby dlaczego ma nie kierować się wiarą?! Przecież to składniowa naszej osobowości i kultury, a więc nasze subiektywne spojrzenie.
Jeśli chodzi o chrześcijańską wrażliwośc to bardzo się cieszę, że w "naszych czasach" są jeszcze ludzie, którzy tak reagują na prowokacje( oczywiście nie wszystkie takie wiersze nimi są), jak i na wypaczanie istoty Biblii i życia Chrystusa.
Pozdrawiam Bartek
p.s. pokłóćcmy sie teraz przy innym wierszu. Może jakimś nowym?
"Otóż cała ta dyskusja, na temat co autor chciał przekazać w tym wierszu, jest bzdurą"
Dokladnie tak, zgadzam sie z Kolezanka.
Poza tym pragne zauwazyc, ze nie wypowiadalam sie na temat tresci tego tekstu a jedynie sposobu indywidualnego odbioru tych tresci.
Poezji lub jak w tym przypadku proby poezji nie ocenia sie przez pryzmat wlasnej wiary.
Pamietam dyskusje sprzed ponad pol roku temu, tu na Wywrocie na temat skad inad niezlego wiersza, ktory w obrazoburczy sposob przedstawial motyw Jezusa. Wielu nie dyskutowalo na temat tekstu. Skreslilo go od razu tylko dlatego, ze niepokoil ich chrescijanska wrazliwosc.
Kolego enzokrzyk, niezmiernie cenie Twoj poziom i sposob w jaki piszesz swoje teksty.
Nie zgadzam sie jednak z Twoim komentarzem na temat tego tekstu i nie dotyczy to tego tekstu ale kazdego innego, ktory oceniasz badz bedziesz ocenial swiadomie stymulowany swoja prywatna wiara . Twoja uwaga do autora tekstu "Jezus ma miliony wyznawców, stary." jest nie na miejscu.
Nie wkladaj w moje usta slow ktorych nie powiedzialam. Nie twierdzilam, ze tekstu nie mozna oceniac. Twierdze, ze tekstu nie mozna oceniac przez pryzmat wlasnej wiary a Ty TO ZROBILES.
Wiersz moze sie nie podobac Tobie (i mi rowniez) z tysiecy powodow i o kilku trafnie napisales.
"To nie jest moja prywatna wiara. "
- mylisz sie, wlasnie tak.
"A obiektywnie rzecz ujmując wiersz jest zły."
Zgadzam sie, nie o tym pisalam.
"W celu przekazania autorowi, że jego poetycka wena zaprowadziła go na manowce."
Zagdzam sie, zaprowadzila.
Ale nie robi sie tego piszac "Jezus ma miliony wyznawców, stary."
I prosze nie pisz mi, ze to byl Twoj obiektywny stosunek do blednego Twoim zdaniem zalozenia autora tekstu, ze jedynie petla wierzy w Jego istnienie.
Oceniles ten tekst na fatalny nie tylko dlatego ze taki jest ale rowniez dlatego, ze poczules sie urazony jako osoba wierzaca kilkoma nieudolnymi zapisami jakie w sobie niesie.
Warto bylo?
Do Kolegi zelda -
"Przepraszam grażyna, ale nie opowiadaj mi takich bzdur, żebym patrzył na poezję obiektywnie!!! "
Przepraszam Cie, przeczytaj uwaznie moj komentarz. Nie wkladaj mi w usta czegos czego nigdy nie powiedzialam i przed czym bronie siebie i innych.
Nidgy nie twierdzilam i nie bede ze nalezy poezje oceniac obiektywnie.
Musialabym chyba zwariowac by zaczac tak uwazac. Nie wypisuj bzdur i czytaj uwaznie moje komentarze.
Widzę że ludzie nie lubią czytać długich komentarzy więc w telegraficznym skrócie TO NIE JEST WIERSZ O WIERZE taka jest dla mnie JEDNA Z MOŻLIWYCH interpretacji dlaczego jej się tak wszyscy uczepili ???
Eeee napisałam długi komentarz tutaj i mi wcięło go! Te Zelda, przez Ciebie bo probowalismy wysłać w tym samym czasie i Tobie wysłało a mi nie:)) no ale przejdźmy do tematu, sproboje strescic w miare konkretnie co napisałam wczesniej...
Otóż cała ta dyskusja, na temat co autor chciał przekazać w tym wierszu, jest bzdurą. A jeszcze większą bzdurą jest rozbieranie na części jego osobowości [domniemanej, moze to jakas psychoanaliza, cyberpsychoanaliza???] przez pryzmat tego utworu. Porusza on sfery dość ważne i drażliwe - wiara, duchowość i te sprawy. Kazdy ma chyba inny pogląd na te sprawy, no moze za wyjątkiem gorliwych ciotek dewotek. Nie jestem osobą wierzącą, dla mnie ten wiersz to lekka forma, napisana swobodnie, po prostu porównanie. Dla mnie. Ale dla kogoś innego, to zupełnie zmienia znaczenie. Po co się sprzeczać o to, kto ma rację. Nie powinno się tego traktować tak serio. Może wiersz zahacza o jakieś rozmyte majaki, jednak brakuje mi w nim siły. Jesli pisze się o wierze, powinna byc siła - przynajmniej ja tak sadze. Uderzenie.
To jest jak ciasto. Kazdy z nas ma własną foremkę i kazdy po "wciśnięciu" ciasta do foremki otrzyma cos innego. I na tym polega indywidualnosc.
caleb, rozumiem, napisałeś, masz prawo tak myśleć - w końcu istnieje tu artystyczna wolność. Popieram jednak zdanie Krzyka odnośnie tekstu. Po prostu. Przepraszam grażyna, ale nie opowiadaj mi takich bzdur, żebym patrzył na poezję obiektywnie!!! Poezja jest przecież całkowicie subiektywnym, intymnym niemal przeżyciem! Z treścią się nie zgadzam i między innymi dlatego wiersz jest dla mnie zły. Wydaje mi się, że w tym akurat wierszu najważniejsza jest treść. Może się mylę? To co mam oceniać?
Pozdrawiam - Bartek
I ja tylko w taki sposób potrafię wyczytać tu cokolwiek odnośnie Jezusa
no nic, pozdrowionka dla wszystkich... :)
Jeśli chodzi o chrześcijańską wrażliwośc to bardzo się cieszę, że w "naszych czasach" są jeszcze ludzie, którzy tak reagują na prowokacje( oczywiście nie wszystkie takie wiersze nimi są), jak i na wypaczanie istoty Biblii i życia Chrystusa.
Pozdrawiam Bartek
p.s. pokłóćcmy sie teraz przy innym wierszu. Może jakimś nowym?
Dokladnie tak, zgadzam sie z Kolezanka.
Poza tym pragne zauwazyc, ze nie wypowiadalam sie na temat tresci tego tekstu a jedynie sposobu indywidualnego odbioru tych tresci.
Poezji lub jak w tym przypadku proby poezji nie ocenia sie przez pryzmat wlasnej wiary.
Pamietam dyskusje sprzed ponad pol roku temu, tu na Wywrocie na temat skad inad niezlego wiersza, ktory w obrazoburczy sposob przedstawial motyw Jezusa. Wielu nie dyskutowalo na temat tekstu. Skreslilo go od razu tylko dlatego, ze niepokoil ich chrescijanska wrazliwosc.
Nie zgadzam sie jednak z Twoim komentarzem na temat tego tekstu i nie dotyczy to tego tekstu ale kazdego innego, ktory oceniasz badz bedziesz ocenial swiadomie stymulowany swoja prywatna wiara . Twoja uwaga do autora tekstu "Jezus ma miliony wyznawców, stary." jest nie na miejscu.
Nie wkladaj w moje usta slow ktorych nie powiedzialam. Nie twierdzilam, ze tekstu nie mozna oceniac. Twierdze, ze tekstu nie mozna oceniac przez pryzmat wlasnej wiary a Ty TO ZROBILES.
Wiersz moze sie nie podobac Tobie (i mi rowniez) z tysiecy powodow i o kilku trafnie napisales.
"To nie jest moja prywatna wiara. "
- mylisz sie, wlasnie tak.
"A obiektywnie rzecz ujmując wiersz jest zły."
Zgadzam sie, nie o tym pisalam.
"W celu przekazania autorowi, że jego poetycka wena zaprowadziła go na manowce."
Zagdzam sie, zaprowadzila.
Ale nie robi sie tego piszac "Jezus ma miliony wyznawców, stary."
I prosze nie pisz mi, ze to byl Twoj obiektywny stosunek do blednego Twoim zdaniem zalozenia autora tekstu, ze jedynie petla wierzy w Jego istnienie.
Oceniles ten tekst na fatalny nie tylko dlatego ze taki jest ale rowniez dlatego, ze poczules sie urazony jako osoba wierzaca kilkoma nieudolnymi zapisami jakie w sobie niesie.
Warto bylo?
Do Kolegi zelda -
"Przepraszam grażyna, ale nie opowiadaj mi takich bzdur, żebym patrzył na poezję obiektywnie!!! "
Przepraszam Cie, przeczytaj uwaznie moj komentarz. Nie wkladaj mi w usta czegos czego nigdy nie powiedzialam i przed czym bronie siebie i innych.
Nidgy nie twierdzilam i nie bede ze nalezy poezje oceniac obiektywnie.
Musialabym chyba zwariowac by zaczac tak uwazac. Nie wypisuj bzdur i czytaj uwaznie moje komentarze.
Pozdrawiam wszystkich! ;-)
"
Otóż cała ta dyskusja, na temat co autor chciał przekazać w tym wierszu, jest bzdurą. A jeszcze większą bzdurą jest rozbieranie na części jego osobowości [domniemanej, moze to jakas psychoanaliza, cyberpsychoanaliza???] przez pryzmat tego utworu. Porusza on sfery dość ważne i drażliwe - wiara, duchowość i te sprawy. Kazdy ma chyba inny pogląd na te sprawy, no moze za wyjątkiem gorliwych ciotek dewotek. Nie jestem osobą wierzącą, dla mnie ten wiersz to lekka forma, napisana swobodnie, po prostu porównanie. Dla mnie. Ale dla kogoś innego, to zupełnie zmienia znaczenie. Po co się sprzeczać o to, kto ma rację. Nie powinno się tego traktować tak serio. Może wiersz zahacza o jakieś rozmyte majaki, jednak brakuje mi w nim siły. Jesli pisze się o wierze, powinna byc siła - przynajmniej ja tak sadze. Uderzenie.
To jest jak ciasto. Kazdy z nas ma własną foremkę i kazdy po "wciśnięciu" ciasta do foremki otrzyma cos innego. I na tym polega indywidualnosc.
Pozdrawiam - Bartek