"Ale julles naprawdę ma jeszcze gorzej. Bo julles czuje więcej, widzi ostrzej i odczuwa mocniej. Julles zawsze myśli czy aby na pewno czyni słusznie. Nawet, gdy obiera ziemniaki. Nawet wtedy zastanawia się czy robi to dobrze i czy nie czyni nikomu krzywdy."
z takiego akapitu mozna tyle rzeczy pieknych zrobic.
heh, heh
Heh, Sotes, jak najbardziej wierzę, że jedno słowo wystarczy, ale to musi być "TO" słowo ;) A kilka osób tym stylem mnie już uwiodło. Poza tym warto byłoby mieć swój styl... A to też wymaga pracy i czasu:)
"Już wszystko zostało powiedziane. Wszystko napisane."
No cóż... taka prawda. spóźniłem się...
Jak najbardziej zgadzam sie z przedmówcami. Zgrabne metafory, znane prawdy. Jednak czy nie jest tak, że najprostrze myśli najtrudniej ubrać w słowa? Zdecydowanie zwyszkowo na końcu. Cukierkowo powiem - "podobało mi się" (ogólnie, a na końcu najbardziej).
Pozdrawiam... bo dawno mnie tu nie było.
> najgorsze jest to, że trudno uwieść kogoś stylem[...]
trudno? :)) nikt nigdy cie nie uwiodl stylem, przewrotnoscia, watkiem?
uwierz, czasem wystarczy jedno slowo, by wszysktko do siebie pasowalo, ale to musi byc naturalne. naturalne i dla autora, i dla mnie, i dla historii.
to wcale nie jest trudne - na wywrocie sa opowiadania ktorym sie to udalo. pierwsze takie przeczytalem na samym poczatku, napisal je saturn. 'dlaczego zaprogramowali deszcz...'. i maciek byl wtedy gowniarzem i ja nim bylem ;) ale mnie uwiodlo. pozniej jedna pani napisala pewien list wczesna wiosna. [list, mimo wielu niedoskonalosci
Hej for - skąd ten pesymizm? Nie mogę znaleźć żadnej dołującej uwagi na wywrocie, a wszyscy mówią, że panuje straszny krytycyzm. Inna sprawa, ze poziom wywroty znacznie się obniżył. Mniejsza z tym. Ja wolę dostać szczere i krytyczne komentarze, niż cukierkowe "podobało mi się". Dzięki krytycznym komentarzom nauczyłem się pisać, więc niech nikt się nie obraża, jeżeli napiszę, że coś mi się nie za bardzo podoba. Staram się wszędzie znaleźć coś dobrego. Co więcej - brak na wywrocie polemiki i dynamiki. Można znaleźć w niedopuszczonych dobre rzeczy(patrz brodacz;-)), ale moim zdaniem skc zna się na tym co robi. Co do tego tekstu - moje koleżanki piszą tak swoje blogi i nie uważam tego za specjalny artyzm, choć niektóre myśli są dobre.
Kończąc gombrowiczowsko: Jak ma zachwycać, skoro nie zachwyca?
Ten tekst jest po prostu dobry. Nie jest zły, nie jest jakoś specjalnie powalający, nie jest też bardzo dobry. Czyta się przyjemnie, znalazłam tutaj kilka ładnych metafor... Tak patrzę na komentarze na Wywrocie, na teksty przypływające do dopuszczonych i coraz bardziej chyba utwierdzam się w swoim przekonaniu, że gdybym ja dała tutaj jakiś swój tekst, nowszy, to by mnie rozszarpali do szpiku kości - tak podejrzewam.
Sotes, najgorsze jest to, że trudno uwieść kogoś stylem, wątkiem, sprytnym skojarzeniem tudzież przewrotnością. Trzeba być naprawdę kolorowym, jak narazie w prozie na wywrocie dominuje szarość. Pozdrawiam.
PS. Jeśli chodzi o skojarzenia z blogiem, kompletnie takich nie mam:) Gdyby wszystkie blogi zawierały takie teksty jak powyższy - to by nieźle było. Większość tych wytworów służących do obnażania się jest zatrważająco idiotyczna.
buuuuu )-:
z resztą, może się nie znam...
z takiego akapitu mozna tyle rzeczy pieknych zrobic.
heh, heh
;) heh
No cóż... taka prawda. spóźniłem się...
Jak najbardziej zgadzam sie z przedmówcami. Zgrabne metafory, znane prawdy. Jednak czy nie jest tak, że najprostrze myśli najtrudniej ubrać w słowa? Zdecydowanie zwyszkowo na końcu. Cukierkowo powiem - "podobało mi się" (ogólnie, a na końcu najbardziej).
Pozdrawiam... bo dawno mnie tu nie było.
trudno? :)) nikt nigdy cie nie uwiodl stylem, przewrotnoscia, watkiem?
uwierz, czasem wystarczy jedno slowo, by wszysktko do siebie pasowalo, ale to musi byc naturalne. naturalne i dla autora, i dla mnie, i dla historii.
to wcale nie jest trudne - na wywrocie sa opowiadania ktorym sie to udalo. pierwsze takie przeczytalem na samym poczatku, napisal je saturn. 'dlaczego zaprogramowali deszcz...'. i maciek byl wtedy gowniarzem i ja nim bylem ;) ale mnie uwiodlo. pozniej jedna pani napisala pewien list wczesna wiosna. [list, mimo wielu niedoskonalosci
Kończąc gombrowiczowsko: Jak ma zachwycać, skoro nie zachwyca?
p.s. Koniec i bomba, a kto czytał, ten trąba!
Pozdrawia Bartek
Sotes, najgorsze jest to, że trudno uwieść kogoś stylem, wątkiem, sprytnym skojarzeniem tudzież przewrotnością. Trzeba być naprawdę kolorowym, jak narazie w prozie na wywrocie dominuje szarość. Pozdrawiam.
PS. Jeśli chodzi o skojarzenia z blogiem, kompletnie takich nie mam:) Gdyby wszystkie blogi zawierały takie teksty jak powyższy - to by nieźle było. Większość tych wytworów służących do obnażania się jest zatrważająco idiotyczna.