In its entirety, the madness of this world, you see, lies in the small, simple things.
And the calmest, kindest people hide within them the hurt Joker with a pocket knife.
- corporate unknown
Z niepokojem wszytym pod skórę jak esperal, kładę się spać. Wiem, że zatapiając głowę w poduszkę, będę topiła w niej miniony dzień tak jak w beczce pełnej wody topi się małe, bezbronne kocięta. Przelecę w myślach pacierz: faceta racz mi dać Panie. Już nawet nie na kolanach, bo w tej pozycji byłabym, gdyby ktoś wreszcie mnie usidlił.
Kroczę dumnie korporacyjnymi korytarzami, machając badgem, z gracją prześlizgując się jak zdradziecki rajski wąż przez drzwi przytrzymywane dla mnie przez korporacyjnych kolegów. Korporacyjni koledzy chcą bowiem być szarmanccy i obyci; światowi, lotni – bo przecież władają przynajmniej jednym językiem obcym – angielskim – i nieważne jest to, że obrzezają go raz za razem, taśmowo, z napletka poprawnej składni i wymowy. Korporacyjni koledzy, sztubacy z mlekiem pod nosem, albo ci w małżeństwach – bez różnicy wszyscy są facetami, gotowymi na grę w kasynie uczuć, jakim korporacja jest bez wątpienia. Targowisko próżności: zapraszamy! Zapraszamy! Panie i Panowie! Tu każdy znajdzie coś dla siebie: świecidełko, które oczaruje blaskiem (gdy zdrapiesz złotko, dostrzeżesz zmatowiałą, obłażącą miedzianą krwią rdzę), pozytywkę, co wygrywa najsłodsze melodie (dopóki nie wyczerpie się bateria), lustereczko mocno kryjące wszelkie pryszcze i inne wykwity (dopóki nie założysz szkieł kontaktowych)! Do koloru, do wyboru!
Ale w tej firmie jest burdel – wycedziła dziś Olcia. Myślałam, że znowu mówi o prowizorycznej aplikacji w wersji beta, w której trzy tysiące korpoludzi podlicza swój cotygodniowy znój. Popatrzyłam na nią pytająco, szukając potwierdzenia mojego domysłu. No syf – rozłożyła ręcę jak do ukrzyżowania - Każdy tu czegoś szuka, tylko nie roboty. Prawda: to jak prężnie działająca agencja towarzyska sprytnie operująca pod szyldem biura matrymonialnego.
Pomiędzy ściąganiem kolejnych raportów, kulturalni koledzy marzą, żeby z koleżanek ściągnąć majtki. Nikt nie chce ściągać aplikacji, ładować na serwer zaktualizowane pliki jest już natomiast dużo przyjemniej. Podobnie sprawy mają się z otwieraniem drzwi: ktoś wreszcie powinien zrobić kajzena zakładającego, że ciągną panie, a pchają panowie – haaa haaa – a jakże! Zastanawiające jest to, ile czasu i energii można by na tym zaoszczędzić.
Do poprawy:
• „miniony dzień tak jak” – po „dzień” przecinek;
• „mi dać Panie” – po „dać” przecinek;
• „bez różnicy wszyscy” – po „różnicy” przecinek;
• „jak do ukrzyżowania” – po „ukrzyżowania” kropka”;
• „agencja towarzyska” – po „towarzyska” przecinek.