Przebity światłem

Kazimierz Wierzyński

A może mi się przywidziało,
Może to deszcz i noc i potem
Lustro naprzeciw okna dniało
I wiatr przewracał się z łoskotem.

I nadszedł świt nieznany, drżący,
Na nowy dzień mnie wołał w śnie tym
I obudziłem się krzyczący,
Przebity światłem jak sztyletem.

Inne teksty autora

Kazimierz Wierzyński
Kazimierz Wierzyński