Męczeństwo Joanny według Dreyera (wiersz klasyka)
Stanisław Grochowiak
Co chwila ciemniej. Najpierw gasną lampy
Ciemność jest gęsta lecz faluje białym
Potem jest ciemność rozbitego Boga
Tłustawą plamą na szarym suficie.
Wynika ciemność kłamstw I znów wynika
Ciemność bez sensu. Ona już ujada
Siada na sercu i drapie łapami
Do tego dołka w którym tylko kości
Więc ciemność dymu to tylko kurtyna
Patrz mocny Boże mamy oto litość
Trzaskają klapy po napisie FIN
Salwa tysiąca zabitych obiadów
z tomu Wiersze nieznane i rozproszone [pierwotnie w tomie Łyse kaktusy 1957-1963]
Usunięto 2 komentarze
przysłano:
13 stycznia 2013
(historia)
przysłał
Paulina Wielbicka –
13 stycznia 2013, 17:49
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
A wiesz co... to może ruszymy na poszukiwanie poetyckich Joann? Ciekawe ile uda nam się ich wygrzebać wśród klasyków!
Co do Grochowiaka, ktoś mnie kiedyś nim 'zaraził'.
Gdzieś mam spisany nawet jego "to co utrwalam".
Jest jednym z nielicznych, których turpizm jest dla mnie 'zjadliwy'.
hierarchia, czyli Amelia w muzeum(pantum)
na koniec rarytas - kwadrat okupuje białe tło,
nie wiadomo czy brzydki,
czy drży Amelia oblana siódmym
potem zroszony koncept autora.
nie wiadomo czy brzydki
pokój ze sztywnym widzem, który nadejdzie
potem. zroszony koncept autora
- wciska pisuar na kwadrat. nowe oblężenie:
pokój ze sztywnym widzem, który nadejdzie
za Amelią. parkiet przygarnia rękawiczkę,
wciska pisuar na kwadrat. nowe oblężenie:
cmok za cmokiem, biegną wykształciuchy.
za Amelią parkiet przygarnia rękawiczkę,
po brzegi zarażona śmiercią goni
cmok za cmokiem. biegną wykształciuchy
zdaniem na główną stronę w Wybiorczej.
po brzegi zarażona śmiercią goni
czy drży Amelia oblana siódmym
zdaniem na główną stronę. w Wybiorczej
na koniec rarytas - kwadrat okupuje białe tło.