Jaki ładny dom wariatów, tam, na szczycie wzgórza!
Wielowarstwowy tort weselny, odpływający w dal.
Prętom żelaznych ogrodzeń wyostrzyli troskliwie szpice
Nieznani beneficjenci kurateli państwa.
Kiedy kończy się sezon myśliwych i ich psów,
Stare wiązy miotają się tragicznie w wietrze.
Widać na pierwszy rzut oka, że dom jest wysokiej klasy.
Lekarz-Hindus pływa nago w basenie o kształcie serca.
W niedzielę matki dzieci plujących na sufit
Przywożą im pieczone kurczęta i czekoladki.
Profesor, specjalista od języków martwych,
Pokazuje nam pusty przycinacz do cygar.
I jeszcze wrona, w płaszczu handlarza przechodzonymi
ciuchami –
Drży i drży, przycupnięta pod zakutą w łańcuchy bramą.