Baczki i broda

Andrzej Waligórski

 

 

Na wiosnę wszystko lepiej rośnie,
wszystko rozwija się z kopyta.
Fryzjer klienta grzecznie pyta:
- Baczki, pan, prosto chcesz czy skośnie?

 
Więc żądaj - skośnie albo prosto,
na wiosnę wszystko pięknie kwitnie,
fryzjer, chwyciwszy brzytwę ostrą,
i tak jak zechce baczki przytnie!

 
Kwitną krokusy i forsycje,
wkrótce popłynie woń akacji,
fryzjer jest panem sytuacji
i ma fryzjerskie swe ambicje.

 
Ogranicz krzyki i protesty,
wróciły grzdyle i rybitwy,
opanuj zbyt gwałtowne gesty,
fryzjer ma, a ty nie masz brzytwy.

 
Może ci przyciąć nawet w ząbki
albo nos urżnąć w jednej chwili,
na piękne wczasy do Porąbki
ci się wybiorą, co przeżyli.

 
Fryzjer ma własną swą manierę,
styl, z którym w zgodzie wszystko czyni!
Patrz, na ulicach tyle mini...
Poprawisz baczki polsilverem!

 
Smukłe dziewczęta mkną po bieżni,
świat aż pęcznieje od urody,
wszyscy od brzytwy-śmy zależni
z wyjątkiem tych, co mają brody,

 
a w brodach tajemnice skryte.
I fryzjer gapi się ponuro,
Gdy brodacz staje przed razurą
Niczym komandos wśród szarytek.

 
I przez lustrzaną taflę szyby
jeden drugiemu w oczy patrzy,
a fryzjer wzdryga się jak gdyby...
i czuje się jak gdyby słabszy.

 
A kaczki się pluskają w wodzie,
a ciepły wiatr nad miastem wieje,
a za optymizm i nadzieję
baczki składają ukłon brodzie.

Inne teksty autora

Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski