Literatura

Droga do domu (wiersz klasyka)

Andrzej Waligórski

 

 

W mym starym domu, który dawno już spłonął,
do dziś na pewno nie zapomniał o mnie nikt.
I jest w nim półmrok, a za oknem zielono,
i jest w nim cisza, a za oknem ptasi krzyk.
Zapewne rano ktoś rozsuwa kotary,
zapewne słychać w kuchni głosy i brzęk szkła,
a co godzinę biją zegary,
a co wieczora na pianinie ktoś tam gra.

 

W tym moim domu, utraconym Bóg wie kiedy,
jest dla mnie miejsce na wprost drzwi.
Kiedyś tam wejdę, aby nigdy więcej nie wyjść, 
i głos znajomy cicho spyta: - Czy to ty?
Znowu się zwrócą ku mnie dobrze znane twarze,
znów ktoś jak dawniej powie: - Chodź...
Tylko ta droga, pod górę i w skwarze...
Tylko tak trudno, bardzo trudno mi tam dojść...

 

Gdzie jest mój ogród i czy są w nim georginie?
Czy jeszcze stoi obrośnięty winem mur?
Czy tak jak dawniej mgły się snują w dolinie, 
a za doliną błękitnieją szczyty gór?
Wszystko to ujrzę, kiedy furtkę odnajdę 
i łąkę za nią, gdzie się pasie biały koń.
Po cichu dom swój od ganku zajdę,
mosiężną klamkę jak przed laty wezmę w dłoń.

 
Bo w moim domu, utraconym Bóg wie kiedy,
jest dla mnie miejsce na wprost drzwi.
Kiedyś tam wejdę, aby nigdy więcej nie wyjść,
i głos znajomy cicho spyta: - Czy to ty?
Znowu się zwrócą ku mnie dobrze znane twarze,
znów ktoś jak dawniej powie: - Chodź...
Tylko ta droga, pod górę i w skwarze...
Tylko tak trudno, bardzo trudno mi tam dojść...


przysłano: 5 marca 2010

Andrzej Waligórski

Inne teksty autora

List w sprawie polonistów
Andrzej Waligórski
Z pradziejów
Andrzej Waligórski
Wrocławczyki
Andrzej Waligórski
Okręt
Andrzej Waligórski
Jesień idzie
Andrzej Waligórski
Oszustwo
Andrzej Waligórski
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca