Epizod z mitologii

Andrzej Waligórski

  
To wszystko się na Olimpie górnym i chmurnym zaczęło,
Co depcze ziemię stopami, a czołem niebiosa wspiera,
A było już po południu, więc drzemał jak zwykle Zeus
Któremu nową chlamidę robiła na drutach Hera.

 
Tak w ciszy siedząc, czekali aż zwykli goście się zejdą
I przetrawiali w milczeniu zjedzony niedawno obiadek
I sennie kombinowali czy pierwszy przyjdzie Posejdon,
Czy, drugi z zeusowych braci, król państwa zmarłych, Hades.
 

A trwając w ciszy, spokoju i atmosferze sytości
Otrząsnąwszy się gromowładny i niespodzianie powiedział:
- Wiesz Hero? Odczuwam dzisiaj jakieś niemęskie mdłości...
Ot, zjadłbym coś pikantnego... Nie masz w spiżarce śledzia?
 

I ledwie wyrzekł te słowa - cały poskręcał się w bólach
I zagrzmiał gromami zewsząd, a zwłaszcza jął iskrzyć nosem,
Aż wleciał z torbą lekarską uczony mędrzec, Eskulap,
Przez poniektórych Achajów zwany też Asklepiosem.
 

I spojrzał na gromowładcę i kilka pytań mu zadał,
I wywnioskował naprędce skąd ból ten, co trzewia drąży,
I jeszcze dla upewnienia opukał Zeusa i zbadał
I wziąwszy Herę na stronę, rzekł: - Pani, twój mąż jest w ciąży!!!
 

Nieszczęsna w rozpacz popadła i srodze jęła go łajać
Psiocząc na niskie morale i na nałogi tak zgubne:
O, ty się lubisz dziadygo nocami po ziemi szlajać,
A potem bezcześcisz Olimp, przynosząc dzieci nieślubne.
 

Tu nerwy już ostatecznie zawiodły wszechwładną Herę
I Eskulapa w złości pobiła, i jego węża,
I wreszcie chwyciwszy zrobioną z perłowej macicy paterę
Rozbiła ją w drobny maczek na świętej głowie męża.
 

Któż Nieśmiertelnych przestrach w pieśni opisać zdoła,
Kiedy ujrzeli jak pęka głowa głównego boga,
A z tej pękniętej głowy, w samym środku czoła
Wysuwa się bardzo zgrabna i długa damska noga...
 

Po chwili zaś już na zewnątrz figurowało nóg dwoje
Jak również reszta postaci, pięknością równa tej nodze,
I przeurocza dziewczyna ubrana w przejrzystą zbroję
Zjechała Zeusowi po brodzie i siadła na podłodze...
 

I wkrótce komunikaty czytano już w Tebach, Mykenach,
I w innych miastach i wioskach, że oto z Zeusa głowy
Wyjrzała na światło dzienne niejaka Pallas Atena,
Bogini mądrości i rzemiosł i posiadaczka sowy.
 

Więc radowała się Grecja od Sparty aż do Tessalii,
Cieszył się rycerz, i kupiec, i biedny plantator oliwki,
I tylko Hera wieczortem, piorąc tunikę w balii
Sarkała: - Zawsze mówiłam, że w głowie ci tylko dziwki!

 

Inne teksty autora

Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski