Nieznany fragment "Pana Tadeusza"

Andrzej Waligórski

 

 

... właśnie nowiutką bryczką wjechał młody panek
I okrążywszy trawnik, zawrócił przed ganek.
- Tadeusz! - krzyknął sędzia na widok chłopczyka -
Jedziesz prosto z Wrocławia? A cóż to za bryka?
Jakaś dziwna... Brak koni... Tablica rozdzielcza...
- Ha! - prychnął Tadzio - Stryjo nie poznaje Jelcza?
- A któż robi te cuda i w świat je wyprawia?
- Toż Jelczańskie Zakłady, tuż koło Wrocławia!
Jelcz to krzepa, nie jakiś tam trabancik kusy,
Możesz waść dla swej szlachty nabyć autobusy,
Samochody skrzyniowe, ciężarówki chwackie,
A będą chcieli sikać, to wozy strażackie!
- Ba... - zawahał się Sędzia - Lecz ja ciągle w siodle,
Na koniu, więc w tym wozie poczułbym się podle...
- Nieprawda! - krzyknął Tadzio, bo to go ubodło -
Kupuj ciągnik siodłowy i wyłaź na siodło!
My obadwaj na czele! Z tyłu szlachta wali!
Szast-prast i wygonimy z ojczyzny Moskali!
- Wyganiać? A skąd takie pomysły wisielcze!
Ściągnąć ich jak najwięcej i sprzedać im Jelcze!
Posprowadzać ich tutaj i sprzedać im Jelcze!
Oni wreszcie poznają urok dobrobytu,
A my zyskamy nowe, wschodnie rynki zbytu!
- Lecz jak zakupić Jelcza? Pewnie z tym ambaras...
- Wrocław, trzy - osiem - zero, sześć - jeden dzwoń zaraz!
- Trzy - osiem - zero... - Sędzia notował w napięciu -
Sześć - jeden...? - Do sześćdziesięciu dziewięciu!
Sędzia wykręca numer i o Jelcza prosi.
A Tadzio też wykręca numer, swojej Zosi.

Inne teksty autora

Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski
Andrzej Waligórski