Na bransoletach u Metysek...

Edward Stachura

Na bransoletach u Metysek
dzielnice winne
i rzadkie kamienie

Lęk wzmaga czułość palców
i strun
a zapachy korzenne
rzewność moją i twoich nóg Solane

Solane odejdźmy w słoneczną stronę witraży
gdzie Bizancjum leniwe i muły
dźwigają kosze obfite
w owoce
i ciepły deszcz

Inne teksty autora