Owoce wchodzą w głąb kamienia
Ręce zbyt jasne unoszą kolory
jak naszyjniki diamentowe
złodziejsko i sprawnie
O Boże!
I jeszcze lepkie dziąsła zapachów wyżej
i nieo z wielkimi oczami
przerażonej wiewiórki
A potem dmuchają dwa wiatry
w trąby mosiężne
i ogłaszają głód
uroczystość rozpoczęcia wieczerzy
Ręce zbyt jasne unoszą kolory
jak naszyjniki diamentowe
złodziejsko i sprawnie
O Boże!
I jeszcze lepkie dziąsła zapachów wyżej
i nieo z wielkimi oczami
przerażonej wiewiórki
A potem dmuchają dwa wiatry
w trąby mosiężne
i ogłaszają głód
uroczystość rozpoczęcia wieczerzy