I oto znowu jesteś
wymodlona dostojnie gazelo
na wzgórzu pomiędzy lustrami
Taka jesteś dziewica na oczach
że podpalasz mi brzuch
dużo lepiej niż głodne tygodnie
Do ciebie nie można poziomo
a z różami to płoną
i spłonie jeszcze Jerycho
o, brzydkie uczucie zazdrości
A ty lśnisz tak jak rtęć
i czy mi się zdaje że ucho
podnosisz powoli
*
Nachodziły mnie takie niespodziewania
nachodziły mnie często dosć bardzo
i nie wiedziałem co uczynić atoli nie płakałem
Ale potem zapłakać chciałem po ulgę
lecz łzy jak liski małe co w norach
wyjrzeć sie lękną choć strzelec poszedł
Często dosć bardzo zapłakać zachciałem
ale tak było że nic zawsze to samo
i nie wiedziałem co czynić by płakać
Więc rękami płakałem to więcej
żyłami świętymi rzekami
i jeszcze stopami komunia to więcej
wymodlona dostojnie gazelo
na wzgórzu pomiędzy lustrami
Taka jesteś dziewica na oczach
że podpalasz mi brzuch
dużo lepiej niż głodne tygodnie
Do ciebie nie można poziomo
a z różami to płoną
i spłonie jeszcze Jerycho
o, brzydkie uczucie zazdrości
A ty lśnisz tak jak rtęć
i czy mi się zdaje że ucho
podnosisz powoli
*
Nachodziły mnie takie niespodziewania
nachodziły mnie często dosć bardzo
i nie wiedziałem co uczynić atoli nie płakałem
Ale potem zapłakać chciałem po ulgę
lecz łzy jak liski małe co w norach
wyjrzeć sie lękną choć strzelec poszedł
Często dosć bardzo zapłakać zachciałem
ale tak było że nic zawsze to samo
i nie wiedziałem co czynić by płakać
Więc rękami płakałem to więcej
żyłami świętymi rzekami
i jeszcze stopami komunia to więcej